Dwa zarzuty usłyszał kierowca, który uciekjąc przed policją w 20 minut pokonał trasę z Jarocina do Jaryszek, pędząc nawet 220 km/godz. Prokuratura wnioskuje także o tymczasowe aresztowanie mężczyzny.
- Został złożony wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie. Posiedzenie aresztowe odbędzie się jeszcze dzisiaj - mówi Paweł Szymanowski z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Kierowca usłyszał dwa zarzuty. - Pierwszy dotyczy sprowadzenia zagrożenia katastrofy komunikacyjnej, drugi - spowodowania niebezpieczeństwa w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego z zaostrzeniem, gdyż osoba została poprzednio ukarana o taki czyn. Poza tym kierowca nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazd - wymienia Szymanowski.
Skończył na bandzie
Do pościgu doszło w niedzielę od godz. 8:25. Kierowca nie zatrzymał się na wezwanie dwóch patroli. W blisko 60-kilometrowym pościgu brali udział policjanci z Jarocina, Środy Wielkopolskiej i Kórnika. Swoją brawurową ucieczkę kierowca renault laguna zakończył w Jaryszkach pod Poznaniem. Tam przy próbie wyprzedzania uderzył w tył forda i uderzył w bandy.
Dwójka osób podróżujących fordem oraz uciekinier trafili do szpitala. 33-latek miał niemal promil alkoholu w organizmie i nie posiadał uprawnień do kierowania, te bowiem stracił już wcześniej za jazdę na „podwójnym gazie”. Piratowi pobrano również krew, aby przebadać ją na zawartość narkotyków, gdyż oznajmił policjantom, że zażywał amfetaminę.
Pościg zakończył się w Jaryszkach k. Poznania:
Źródło zdjęcia głównego: KPP Jarocin / targeo.pl