Prace nad Jeziorem Maltańskim powoli zmierzają ku końcowi. Po odłowieniu ryb, spuszczeniu wody, wybraniu małży i wywiezieniu 7 kontenerów śmieci, przyszedł czas na odmulenie dna. Brzegi zostały umocnione już wcześniej.
Niestety, po nocy sylwestrowej na odsłoniętym dnie jeziora znowu pojawiły się śmieci, pozostawione przez witających nowy rok poznaniaków.
Śmiecą bezmyślnie
- To jest już naprawdę bezmyślność. Nawet gdy sprzątanie dna było jeszcze w toku i śmieci były na nim usypywane w stosy, ludzie wyrzucali puszki czy butelki nie na stos, a pomiędzy nie. To już o czymś świadczy - skarży się Marian Wiśniewski z POSiR-u.
Przez zachowanie poznaniaków, mimo zakończenia oczyszczania dna, sprzątający musieli po Sylwestrze powtórzyć tę czynność.
Wywieziono kolejne 4 metry sześcienne śmieci.
Zima raz pomaga, raz przeszkadza
Do tej pory zima była dla oczyszczających jezioro łaskawa. Ocieplenie sprawiło, że śmieci nie przymarzały do dna i łatwo je było zbierać. Teraz z kolei przydałoby się trochę mrozu.
- Dno jest teraz rozmokłe i bardziej grząskie, przez co wjeżdżając tam z ciężkim sprzętem poczynilibyśmy więcej szkód. Maszyny gąsienicowe zostawiły w dnie ślady jak po czołgu - tłumaczy Marian Wiśniewski.
Górska rzeka w Poznaniu
Dno należy odmulić głównie wzdłuż torów wyścigowych oraz w okolicach ujścia do jeziora rzeki Cywiny.
Jak tłumaczy Wiśniewski, Cywina jest rzeką o charakterze górskim, co oznacza że niesie ze sobą bardzo dużo materiału, który później osadza się przy ujściu i spłyca jezioro.
Mimo odwilży, cała operacja tak czy inaczej ma się zakończyć pod koniec lutego. - Niezależnie od pogody musimy skończyć roboty do 25 lutego. Wtedy napełnimy zbiornik wodą. Nie ma jednak obaw, że nie zdążymy, jeśli nie zrobi się chłodniej, będzie po prostu więcej roboty - mówi Wiśniewski.
Na sam koniec woda w Cywinie zostanie spiętrzona, dzięki czemu woda znowu wypełni poznański zbiornik.
Autor: kk/roody / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań | Krzysztof Kochan