Do nietypowej kradzieży doszło w kaliskim V LO. W czwartek, tuż po godz. 12 młody mężczyzna wyrwał z zawiasów skrzydło bramy wjazdowej na boisko, wziął ją na plecy i uciekł. Wszystko działo się w trakcie lekcji, kiedy nikogo nie było na zewnątrz szkoły. Niedługo wszczęte zostanie policyjne śledztwo.
Zuchwałą kradzież jako pierwszy dostrzegł nauczyciel prowadzący lekcję na piętrze budynku szkoły. Widząc przez okno, jak ktoś siłuje się z bramą, od razu zareagował, jednak na złapanie złodzieja było już za późno.
- To szczyt bezczelności! Nikt nie mógł się spodziewać czegoś takiego w samo południe. Od razu zawiadomiliśmy policję, jednak złodziej zdołał uciec - żali się Elżbieta Mikołajczyk, dyrektorka V Liceum Ogólnokształcącego im Jana Sobieskiego w Kaliszu.
- Po kradzieży bramy zrobiliśmy obchód po terenie szkoły. Okazało się, że oprócz niej zniknęła także furtka od bocznego, rzadko używanego wejścia - dodaje dyrektorka.
Straty na 400 zł
Z odzyskaniem elementów ogrodzenia może być ciężko, takie rzeczy zazwyczaj szybko trafiają na skupy złomu. Pomóc ma policja. - Przyjęliśmy zgłoszenie w czwartek, wkrótce poczynimy pierwsze kroki w tej sprawie. Straty oszacowano na około 400 zł, tak że będzie to traktowane jako wykroczenie - informuje Anna Jaworska-Wojnicz, oficer prasowy kaliskiej policji.
W odnalezieniu złodzieja nie pomoże niestety monitoring funkcjonujący na terenie szkoły. - Rzeczywiście go mamy, ale kamery nie sięgają do bramy. Musimy opierać się jedynie na relacji jednego z nauczycieli, który widział złodzieja z dalszej odległości. Był on wysokim, młodym, szczupłym mężczyzną - opisuje Elżbieta Mikołajczyk
Do kradzieży doszło w V LO w Kaliszu, przy ul. Piskorzewie 6:
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: faktykaliskie.pl