Przez pięć lat nikt nie wiedział, co się z nim stało. Nigdy nie zgłoszono jego zaginięcia. Według relacji rodziny, z własnej inicjatywy miał przebywać za granicą, gdzie podejmował prace zarobkowe. Po pięciu latach prawda wyszła na jaw - Marek W. został zamordowany, a jego ciało zalano betonem.
Gdyby żył, Marek M. miałby dziś 48 lat. Jeszcze w zeszłym roku niemal wszyscy przekonani byli, że wyjechał za granicę i tam pracuje. Ale w tę wersję nie wierzyli policjanci.
- Według nich została wymyślona na potrzeby odpowiedzi dla tych, którzy będą o niego pytać - wyjaśniał w styczniu Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji. Śledczy podejrzewali, że mężczyzna mógł został zabity. I ich ustalenia to potwierdziły.
Znaleźli ciało, zatrzymali podejrzanych
13 grudnia zeszłego roku przy wykorzystaniu georadarów, ciężkiego sprzętu oraz psów wyszkolonych do wyszukiwania ludzkich zwłok, śledczy dotarli do szczątków. Były zalane betonem w garażu przy jego domu w Deszcznie pod Gorzowem Wielkopolskim.
Wkrótce po ich odnalezieniu zatrzymano osoby, podejrzane o pobicie i zabójstwo: Iwonę S., 50-letnią konkubinę Marka M., jej syna 29-letniego Daniela S. oraz dwóch jego kolegów: 29-letniego Kamila E. i 26-letniego Marcina M.
Teraz do gorzowskiego sądu trafił akt oskarżenia w tej sprawie. - Oskarżono te cztery osoby. Wszystkim przedstawiono zarzut udziału w pobiciu, dwóm dodatkowo zarzut zabójstwa, a kobiecie podżegania do tego czynu - wyjaśnia Roman Witkowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim.
Za zabójstwo i podżeganie do niego trójce z nich grozi dożywocie. Ostatniemu z oskarżonych za udział w pobiciu - maksymalnie trzy lata więzienia.
Śmierć po zakrapianej imprezie
Do zabójstwa miało dojść prawdopodobnie na przełomie maja i czerwca 2012 roku.
- Daty zgonu nie udało się precyzyjnie ustalić - wyjaśnia Witkowski.
Początkowo, po wykopaniu zwłok Marka M., przypuszczano, że do zabójstwa doszło dwa miesiące później.
Do morderstwa miało dojść podczas imprezy zakrapianej alkoholem, na którą konkubina zamordowanego zaprosiła syna i jego dwóch kolegów.
Ciało zalali betonem
- Kobieta wcześniej sugerowała, że pokrzywdzonego należy pobić. W czasie sprzeczki doszło do pobicia przez tych mężczyzn. Pokrzywdzony został gdzieś pozostawiony, a sprawcy pobicia wrócili do spożywania alkoholu. Po jakimś czasie, wskutek podżegania ze strony tej kobiety, dopuścili się zabójstwa. Zostało ono popełnione przy użyciu łopaty. Zwłoki zostały potem zakopane na terenie posesji - wyjaśnia Witkowski.
Ciało odnaleziono w przydomowym garażu. Było zalane betonem. Zwłoki były w stanie znacznego rozkładu.
Wszyscy oskarżeni w tej sprawie przebywają obecnie w areszcie.
Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska Policja