Od początku majowego weekendu ratownicy górscy w Bieszczadach uczestniczyli w sześciu akcjach ratowniczych oraz kilkunastu interwencjach - poinformował ratownik dyżurny bieszczadzkiej grupy GOPR, Witold Goleniowski.
- Dwukrotnie w naszych działaniach brał udział śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. W czwartek z masywu Małej Rawki ewakuowaliśmy 17-letnią turystkę, która nagle zachorowała podczas wędrówki. Z kolei kilka dni wcześniej z Wielkiej Rawki transportowany był mężczyzna z udarem cieplnym - powiedział Goleniowski.
Ratownicy górscy każdego dnia po kilka razy pomagali również turystom, którzy w trakcie wędrówek doznali zwichnięć i skręceń kończyn oraz urazów kręgosłupa.
Goleniowski zwrócił uwagę, że w majowy weekend w Bieszczadach i Beskidzie Niskim jest bardzo duży ruch turystyczny.
Upał, możliwe też burze
W Bieszczadach w piątek rano było 12-13 stopni Celsjusza. Jest bezwietrznie lub wieje słaby wiatr. Panują więc bardzo dobre warunki do uprawiania turystyki pieszej i rowerowej.
Zapowiada się upalny dzień, możliwe są też burze. Jak zaznaczył Goleniowski, "turyści powinni pamiętać o nakryciu głowy oraz kremach niwelujących działanie promieni słonecznych". - Należy także zabrać ze sobą odpowiednią ilość wody mineralnej. Natomiast podczas burz trzeba unikać otwartych przestrzeni, nie chronić się pod pojedynczymi drzewami i nie zostawać na graniach - dodał ratownik.
Źródło: PAP