Lekarze przegrali walkę o życie 17-latka, który tydzień temu spędził pół godziny pod ziemią. Chłopiec zmarł w poniedziałek po południu w szpitalu.
Do tragicznego zdarzenia doszło 16 czerwca w niewielkiej miejscowości Przęsocin nieopodal Polic w województwie zachodniopomorskim.
Strażacy przez pół godziny odkopywali 17-latka przysypanego zwałami piachu. Dzięki intensywnej reanimacji udało się przywrócić akcję serca. Chłopiec trafił do szpitala w Policach, a potem do Szczecina. Przez siedem dni lekarze walczyli o jego życie. Niestety, walka okazała się przegrana.
Nic się nie zmieniło
Niestety, tragedia ta nic nie zmieniła - z miejsca wypadku zniknęły policyjne taśmy i jest swobodny dostęp do skarpy. - Nieraz z domu widzę, że się tam bawią dzieci - mówi jeden z mieszkańców Przęsocina. Inna osoba dodaje: - Ludzie się podpisywali, lista poszła do burmistrza. (...) Było zebranie, ale to wszystko ucichło. I cisza.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24