Za rekordowe sumy - milion dziesięć tysięcy złotych i milion - sprzedano w niedzielę przed północą złote serduszka numer 1 i 2 wybite przez Mennicę Państwową na XVII Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Ok. północy na koncie Orkiestry było ponad 32,5 mln zł. Oznacza to, że zebrano więcej pieniędzy niż w zeszłym roku.
Serduszko z numerem jeden wylicytowano na sumę 1.010.000 zł, a z numerem 2 na 1.000.000 zł. Kolejne serduszka zostały sprzedane za 300 tys. i 100 tys. zł. Najdroższą złotą kartę telefoniczną sprzedano za 60 tys. zł.
Jeszcze przez kilka, kilkanaście dni będą trwały aukcje internetowe na rzecz WOŚP. Można na nich kupić wiele przedmiotów podarowanych przez znane osoby. Na aukcjach wystawiono m.in. rejs okrętem podwodnym, kask kierowcy Formuły 1 Fernando Alonso oraz porsche zwyciężczyni programu "Taniec z gwiazdami" Agaty Kuleszy.
Całkowity efekt zbiórki będzie znany pod koniec lutego.
Grali od rana
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zaczęła grać rano, po uroczystym otwarciu imprezy przez Jurka Owsiaka w Szczecinie.
Ale orkiestrowe imprezy odbywały się oczywiście nie tylko tam, bo praktycznie w całej Polsce. W Sopocie WOŚP wspomagało wojsko - tam można było przejechać się czołgiem. W Krakowie zorganizowano specjalny-świąteczny rajd samochodów terenowych. Z kolei Łódź proponowała świętowanie w wesołym miasteczku. Kielce, a dokładniej pracownicy Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach, dla Orkiestry zbudowali... igloo.
Stolica też gra
O 13.30 na warszawskim Placu Defilad od występu zespołu De Mono rozpoczął się koncert w ramach Finału. Do 22:00 zagrały między innymi Natalia Lesz, Blenders, KSU, Mieczysław Szcześniak, Carrion i Lustro. O godz. 20 w całym kraju rozbłysnęło "Światełko do nieba".
W sumie w całej Polsce zarejestrowanych było ponad 1,5 tys. sztabów, ale pieniądze zbierane były i w innych częściach świata, m.in. w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Francji, Grecji, Holandii, USA, Arabii Saudyjskiej. W XVII Finale brało udział w sumie 120 tys. wolontariuszy.
Pomaga policja
Nad finałem WOŚP bacznym okiem czuwa policja. Nad bezpieczeństwem uczestników imprez i kwestujących czuwali zarówno funkcjonariusze umundurowani, jak i w cywilu. Policjanci pomagali także przy konwojowaniu pieniędzy. Szczególną uwagę zwracali na to, czy zbiórki nie prowadzą osoby nieupoważnione, bez identyfikatorów.
- Od 17 lat gramy z WOŚP. Przede wszystkim zapewniamy bezpieczeństwo i w czasie WOSP jest bezpieczniej. Oczywiście dużo też mówimy o bezpieczeństwie, jak się należy zachowywać, szkolimy naszych wolontariuszy - bo to daje gwarancję, że nie popełnimy błędu - mówił komendant główny policji Andrzej Matejuk.
Zielona puszka - czerwone serduszko
Wolontariusze mieli przy sobie zielone puszki ze słynnym czerwonym serduszkiem. Takie same serduszko trafiało też do tych, którzy wrzucili do puszki datek. Za zebrane w ten sposób pieniądze WOŚP kupi sprzęt pozwalający na wczesne wykrywanie nowotworów u dzieci.
Fundacja chce, aby w całym kraju powstały ośrodki wyposażone w nowoczesny sprzęt do diagnostyki, do których bezproblemowy dostęp ma mieć każde dziecko. - Dzieci muszą trafiać do specjalistów bez zbędnej papierologii - tłumaczył szef Fundacji WOŚP Jurek Owsiak. WOŚP chciałaby także, jeśli pozwolą na to zebrane środki, wspomóc wszystkie hospicja dziecięce w Polsce.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24