- Mamy bez przerwy tylko Serafina. Chwalący premiera, ministra i wszystkich. Ja nigdy bym tak nie robił, bo jestem krytykiem, największym cenzorem tego, co robią moi koledzy w partii - mówił w TVN24 samorządowiec PSL Jacek Soska. - Zeszliśmy tak nisko jak polska piłka nożna - ocenił.
Soska wczorajsze emocjonalne wystąpienie szefa kółek rolniczych Władysława Serafina (CZYTAJ WIĘCEJ) określił jako "show".
- Mamy bez przerwy tylko Serafina. Chwalący premiera, ministra i wszystkich. Ja nigdy bym tak nie robił, bo jestem krytykiem, największym cenzorem tego, co robią moi koledzy w partii - powiedział.
- Poszliśmy w kierunku partii urzędniczej, w kierunku partii, która jest łatwo sterowalna z góry. Natomiast doły nie mają wpływu. Iluż może krzyczeć tak jak ja? Teraz spokojnie mówię: zostawcie taśmy, zostawcie Serafina - dodał później.
"Zajmijmy się polską wsią"
Soska zaapelował, by już na ten temat nie mówić, a zająć się "prawdziwymi problemami" polskiej wsi i brakiem pracy na niej, a sytuację w polskiej polityce skomentował słowami: - Zeszliśmy tak nisko jak polska piłka nożna.
- Po cośmy ratowali każde gospodarstwo chłopskie jeszcze w latach 90., przy rewolucji solidarnościowej? Co można teraz powiedzieć tym młodym ludziom? Mogą powiązać swoje losy i mieszkać na wsi? Na to niech próbuje każdy polityk z PSL odpowiedzieć przed kongresem - mówił dalej.
Prognozując wyniki jesiennych wyborów wewnętrznych w PSL Soska ocenił, że obecnie nie ma lepszego kandydata na szefa partii niż Waldemar Pawlak.
Autor: nsz/mtom/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24