Tu nie chodzi o spór o sądownictwo, ale o to, by przeciągnąć decyzję przed datę wyborów do Parlamentu Europejskiego, by rozgrywać Polskę politycznie - ocenił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, odnosząc się do wtorkowego posiedzenia dotyczącego sprawy wniesionej przeciwko Polsce przez Komisję Europejską. 11 kwietnia ma być wydana opinia rzecznika generalnego TSUE.
We wtorek w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej odbyło się posiedzenie dotyczące sprawy, którą przeciwko Polsce wniosła Komisja Europejska. Chodzi o przepisy ustawy o Sądzie Najwyższym, które obniżyły wiek przejścia sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku do 65 lat. Polska zmieniła te przepisy, ale Komisja Europejska nie wycofała swojej skargi.
Opinia rzecznika generalnego TSUE w sprawie skargi dotyczącej nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym w Polsce zostanie wydana 11 kwietnia - poinformował europejski trybunał. Nie jest ona jeszcze orzeczeniem, ale ostatnim etapem przed jego wydaniem przez Trybunał Sprawiedliwości. Wyrok ma zapaść kilka tygodni po opinii rzecznika generalnego, prawdopodobnie w maju.
"Timmermans chce ciągnąć ten spór"
Do tej informacji odniósł się we wtorek na konferencji prasowej minister sprawiedliwości.
- Jest takie pojęcie w słowniku języka polskiego, które się nazywa pieniactwo. Jest też 'pieniacz'. Pytanie, kto jest pieniaczem i kto pieniactwa się tutaj dopuszcza - powiedział Zbigniew Ziobro.
Mówił, że Komisja Europejska deklarowała chęć "wycofania się ze sporu, jeśli doszłoby do zawarcia porozumienia i uwzględnienia roszczeń, które Komisja zgłasza". - My nie podzielaliśmy słuszności tych oczekiwań, ale w imię wyższych racji podjęliśmy polityczną decyzję o uwzględnieniu tych elementów, które Komisja wniosła w skardze - powiedział.
- Mimo to, wbrew wcześniejszym deklaracjom pan (Frans) Timmermans chce ciągnąć ten spór - ocenił Ziobro. Zdaniem ministra sprawiedliwości wiceprzewodniczący KE "najwyraźniej tutaj pokazuje swoje prawdziwe intencje". - Tutaj nie chodzi o spór o sądownictwo, tutaj chodzi o politykę i o to, by przeciągnąć tę decyzję tuż przed datę wyborów do Parlamentu Europejskiego - stwierdził Ziobro.
- By rozgrywać Polskę politycznie, by dawać też opozycji możliwość, wspólnie z Komisją Europejską, wygrywania tej sprawy przeciwko wizerunkowi Polski. W sytuacji, w której sprawa jest już zamknięta i rozwiązana, co jest wyrazem bardzo daleko posuniętego gestu ze strony polskiego rządu, bo mieliśmy poważne racje, żeby tego nie czynić - zaznaczył.
- Serio potraktowaliśmy zapowiedzi pana Timmermansa, zapowiedzi Komisji, że im chodzi o porozumienie i kompromis. Jakie to porozumienie i kompromis widać po zachowaniu Timmermansa i Komisji Europejskiej. Tutaj chodzi o polityczne zwalczanie obozu władzy, który dzisiaj jest w Polsce, ale przy okazji o polityczne zwalczanie Polski - powiedział minister.
Według niego "to szkodzi Polsce", a "pieniacka postawa Komisji Europejskiej oparta na szukaniu za wszelką cenę pretekstu do toczenia sporu nie przyniesie punktów dodatnich opozycji, na którą tak bardzo liczy pan Timmermans i którą chce kosztem wizerunku Polski wzmacniać".
"Tego rodzaju akcje zapewne mają swoją warstwę polityczną"
Na wtorkowej konferencji prasowej Zbigniew Ziobro odniósł się także do informacji CBA, które w ubiegłym tygodniu przekazało, że w ocenie Biura nie ma podstaw do kontroli oświadczenia majątkowego Jarosława Kaczyńskiego po tym, jak "Gazeta Wyborcza" opublikowała stenogram nagrania rozmowy z lipca 2018 r. m.in. Kaczyńskiego z Geraldem Birgfellnerem. CBA przypomniało też, że co roku sprawdza oświadczenia wszystkich parlamentarzystów. O kontrolę na początku lutego wystąpiła Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska.
We wtorek PO złożyła wniosek do prokuratury w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przez Ernesta Bejdę. Zdaniem Platformy Bejda jako szef CBA nie dopełnił obowiązków, nie zlecając wszczęcia kontroli oświadczenia majątkowego prezesa PiS.
- Nic nie dzieje się bez interesu politycznego i tego rodzaju akcje zapewne mają swoją warstwę polityczną - skomentował Ziobro. Jak dodał, zasadnością zawiadomienia PO zajmie się prokuratura.
Ujawniona przez "GW" rozmowa Kaczyńskiego z Birgfellnerem dotyczyła planów budowy w Warszawie składającego się z dwóch wież biurowca przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna. Budowa - jak podawała "GW" - miała być sfinansowana z kredytu udzielonego przez bank Pekao SA w wysokości do 300 mln euro (1,3 mld zł). W biurowcu miałyby się mieścić m.in. apartamenty, hotel i siedziba fundacji Instytut im. Lecha Kaczyńskiego. "GW" pisała też, że Jarosław Kaczyński 20 razy spotykał się w centrali partii z austriackim biznesmenem, który miał w imieniu spółki Srebrna zbudować biurowiec.
Ziobro: nowela prawa farmaceutycznego jest wymierzona w mafię lekową
Minister sprawiedliwości poinformował także we wtorek, że rząd przyjął projekt noweli prawa farmaceutycznego, która jest wymierzona w tzw. mafię lekową.
- Rząd przyjął bardzo ważną ustawę, ustawę, która jest wymierzona w tak zwaną mafię lekową, która powoduje poważne zagrożenie dla setek tysięcy Polaków, którzy potrzebują leków ratujących zdrowie i życie - powiedział Ziobro.
Jak zaznaczył, wiele z tych leków jest refundowanych przez państwo. - Grupy przestępcze wyprowadzają je w różny sposób poza granice kraju i sprzedają z zyskiem kosztem polskich pacjentów - wskazał Ziobro.
Dodał, że straty z tego tytułu mogą sięgać wielu milionów złotych. - Polacy byli pozbawiani leczenia, co stwarzało realne zagrożenie dla ich życia i zdrowia. Polskie państwo, aby mogło w sposób skuteczny zapobiegać tego rodzaju przestępczości, przyjęło dzisiaj przez decyzję rządu projekt zmian w ustawie prawo farmaceutyczne, które - w naszym przekonaniu - zmieni tę sytuację tak, że będziemy mogli w sposób bardziej skuteczny chronić interesy polskich pacjentów - powiedział Ziobro.
Minister sprawiedliwości mówił, że "poprzednia koalicja rządząca złagodziła odpowiedzialność karną w części, jeżeli chodzi o tego rodzaju przestępczość, czym ułatwiła w naszej ocenie ten proceder przestępczy".
Projekt noweli prawa farmaceutycznego autorstwa Ministerstwa Sprawiedliwości zmienia przepisy dotyczące penalizacji nielegalnego wytwarzania i dystrybucji produktów leczniczych oraz skupu produktów leczniczych z rynku detalicznego w celu ich sprzedaży i wywozu za granicę.
Chodzi między innymi o wprowadzenie instrumentów prawnych, dzięki którym możliwe będzie skuteczne przeciwdziałanie procederowi tzw. odwróconego łańcucha dystrybucji deficytowych produktów leczniczych. Projekt systematyzuje także przepisy dotyczące zasad prowadzenia kontroli przez Państwową Inspekcję Farmaceutyczną.
Autor: kb//kg//kwoj / Źródło: TVN24, PAP