Kilka tysięcy osób uczestniczyło w pogrzebie senatora Stanisława Zająca, który w niedzielę spoczął na cmentarzu w Jaśle. Zając był senatorem Prawa i Sprawiedliwości z Podkarpacia, zginął 10 kwietnia w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem. Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz żegnając zmarłego powiedział, że przeżył on życie "w sposób dobry i godny". - Zawsze widział w drugiej osobie człowieka. Był politykiem, z którym można było się spierać i rozstawać z szacunkiem - dodał.
Wspominając postać senatora Borusewicz powiedział, że zawsze był on uśmiechnięty i radosny. Cieszył się, że poleci do Smoleńska wraz z prezydentem. - Miała to być krótka delegacja, a była to podróż w wieczność. Straszna tragedia dotknęła nie tylko rodzinę, ale też Polskę, nas wszystkich - zaznaczył marszałek .
Dodał, że Zając był człowiekiem i politykiem, od którego nie słyszał on nigdy słów nienawiści, nawet w ostrej polemice.
"Niech ta tragedia będzie granicą"
Z kolei w homilii wygłoszonej podczas żałobnej mszy św. w intencji zmarłego, ks. Stanisław Słowik powiedział, że senator był człowiekiem, który w życiu i polityce osiągnął bardzo wiele.
Jak zaznaczył ks. Słowik, osoby które zginęły pod Smoleńskiem były z różnych partii i różnych opcji, i razem stanęły przed Bogiem. - Teraz już nie dyskutują o aborcji, eutanazji. Teraz już wiedzą, że jest życie po życiu, że jest Bóg. Dlatego Jego prawo i Jego przykazania to normy, których nie można zmieniać, bo kto przekreśla Boga, przekreśla człowieka. Historia to już wielokrotnie potwierdziła - zaznaczył.
Zaapelował, aby smoleńska ofiara stała się granicą, i żeby "wedle założeń ofiar uprzątnąć dom ojczysty z grzechów naszych, z win przeklętych". - Niech będzie biedny, ale czysty nasz dom z cmentarza podźwignięty. Bo trzeba żeby chleb był z polskiego, niezmodyfikowanego zboża, z pola polskiego, a trumny z polskiej sosny. Niech prawo zawsze prawo znaczy, a sprawiedliwość sprawiedliwość - jak podpowiada poeta - mówił ks. Słowik.
"Zawsze walczył o prawdę"
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński w liście, który odczytał Marek Kuchciński, napisał o zmarłym senatorze Stanisławie Zającu, że zawsze walczył o prawdę. - Do końca utożsamiał się z państwem opartym na prawdzie, najpierw tej prawdzie historycznej, a potem w codziennej pracy publicznej. Była ona dla niego służbą dla Polski sprawiedliwej i solidarnej - napisał lider PiS.
Dodał, że senator poległ za Polskę w miejscu, które jest symbolem kłamstwa wobec naszego narodu, "i tej ofiary nie zapomnimy".
J. Kaczyński przypomniał, że Zając występował jako obrońca w procesach politycznych w czasach PRL.
Pośmiertnie odznaczony
Przed mszą św. odczytano postanowienie o pośmiertnym odznaczeniu senatora Zająca Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski "za wybitne zasługi w służbie państwu i społeczeństwu". Kilka dni wcześniej sejmik woj. podkarpackiego także pośmiertnie uhonorował go odznaką i tytułem "Zasłużony dla województwa podkarpackiego".
Stanisław Zając był przewodniczącym klubu senackiego PiS, pełnił też funkcje przewodniczącego senackiej komisji obrony narodowej. W latach 1997 - 2001 był wicemarszałkiem Sejmu. Miał 60 lat.
Źródło: TVN24, PAP