Kandydat do PE Sergiusz Najar biegał w poniedziałek wokół wrocławskiego rynku. Przegrał bowiem zakład z Jackiem Protasiewiczem z PO, gdyż twierdził, że Jerzy Buzek nie zostanie szefem PE.
Sergiusz Najar, który jako kandydat bezpartyjny startował z list SLD w wyborach do Parlamentu Europejskiego, założył się z Jackiem Protasiewiczem (PO) na antenie Polskiego Radia Wrocław o wynik wyborów na szefa PE. Najar, który zakład przegrał (prof. Jerzy Buzek został wybrany), obiecał wówczas, że w razie porażki obiegnie wrocławski rynek.
Bez treningu
Najar w rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że nie przygotowywał się do biegu. Powiedział także, że jego zdaniem "kampania PO do europarlamentu była nieuczciwa, gdyż opierała się wyłącznie na osobie Buzka".
Trasa, oznaczona przez Polskie Radio, liczyła ok. 500 m. Jego sędziami byli senator Andrzej Jaroch i były marszałek województwa dolnośląskiego Paweł Wróblewski. Poseł Jacek Protasiewicz nie mógł się pojawić.
Nie polubił biegania
- Polityk i człowiek powinien wywiązywać się ze swoich słów, dlatego właśnie postanowiłem wywiązać się z zakładu - powiedział przegrany przed rozpoczęciem biegu. Po przebiegnięciu dystansu stwierdził, że jest zadowolony, ale bieganie nie stanie się tym samym jego ulubionym sportem. Pozdrowił również Jacka Protasiewicza.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24