Restauracyjne pomysły księdza Jankowskiego budzą kontrowersje. Politycy uważają, że od prałata marketingu mogłyby się uczyć nawet gwiazdy show biznesu.
- Marketingu od księdza Henryka Jankowskiego mogłaby się uczyć Jennifer Lopez - uśmiecha się poseł Prawicy Rzeczpospolitej Artur Zawisza.
Poseł Tadeusz Cymański z PiS przyznaje "Dziennikowi", że pomysły prałata są bardzo interesujące. Jednak poseł ma poważne wątpliwości, czy duchownemu przystoją takie działania. - Ks. Jankowski jest legendą, na takich działaniach dużo może stracić - mówi.
Poseł Artur Zawisza z Prawicy Rzeczpospolitej tłumaczy, że należy oddzielić działalność statutową od marketingowej. - Gdyby opisane przedsięwzięcia miały wypełniać misję instytutu, to byłby to strzał kulą w płot, jednak gdyby miały one charakter marketingowy i służyć finansowaniu instytutu, to są to znakomite pomysły - cytuje posła "Dziennik".
Z nie mniejszym dystansem o pomysłach księdza wypowiada się dla "Dziennika" poseł PO Stefan Niesiołowski. - Przemyślę ewentualnie zakup koszulki - żartuje.
Zupełnie poważnie dodaje jednak, że księdzu nie przystoi komercjalizacja wizerunku. -Nie chcę jednak krytykować tak legendarnej postaci jak ks. Jankowski.
Tymczasem po tym, jak prałat zdradził swoje restauracyjne pomysły, w jego instytucie od wczesnych godzin rannych dzwoniły telefony. JAk możemy przeczytać w "Dzienniku", ponad dziesięciokrotnie więcej internautów niż zwykle odwiedziło stronę instytutu. - Wszyscy pytali o nasze pomysły, oferowali również pomoc w organizacji klubokawiarni. Chcieli też nawiązać z nami współpracę - mówił gazecie prezes instytutu Mariusz Olchowik.
Jeżeli bym kupił perfumy "Henryk Jankowski", to tylko jako dowcip. Zresztą zakup takich przedmiotów może być traktowany jako zabawna ciekawostka. Chociaż mydełko z twarzą księdza Jankowskiego - przytacza Dziennik komentarz ks. Adama Bonieckiego, redaktora naczelnego "Tygodnika Powszechnego".
Źródło: "Dziennik", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn 24