Z Aten do rodzinnych Pabianic – na wózku inwalidzkim. Niezależnie od pogody, awarii i… drogowych kontroli Krzysztof Jarzębski pokonywał 250 kilometrów dziennie. Kolejny cel – paraolimpiada w Londynie.
Krzysztof Jarzębski dokonał kolejnego niesamowitego wyczynu. Na specjalnie przygotowanym, sportowym wózku w ciągu 10 dni pokonał dwa i pół tysiąca kilometrów. Niezależnie od pogody codziennie jechał blisko 250 kilometrów.
- Fizycznie byłem przygotowany. Mój cel jest konkretny: start na paraolimpiadzie w Londynie i wszystko robię pod ten cel – zapewnił.
Dojechał do Pabianic
Po drodze miał różne przygody, na przykład awarię samochodu, który jechał razem z nim oraz kontrolę drogową przeprowadzoną przez słowackich policjantów. Wszystko jednak dobrze się skończyło, a pan Krzysztof uroczyście zakończył swój rajd w Pabianicach.
Krzysztof Jarzębski stracił obie nogi przez nowotwór. Nie poddał się. Jego pierwszym wyczynem był przejazd na zwykłym wózku inwalidzkim z Warszawy do Łodzi. Potem już na profesjonalnym sprzęcie przejechał m.in. całą Polskę z Zakopanego do Gdańska, a także trasę z Łodzi do Londynu. Ostatnia trasa, z Aten, była najdłuższa z dotychczasowych.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24