12 osób, zatrzymanych przez policję w związku ze śmiercią 17-latka w Krakowie, zostało po przesłuchaniu zwolnionych. Nikt nie usłyszał zarzutów.
- Zatrzymani zostali przesłuchani w charakterze świadków. Dane, które wynikają z zeznań, nie pozwalają na przedstawienie komukolwiek zarzutów - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska.
Jak poinformował rzecznik małopolskiej policji Mariusz Ciarka, policjanci zatrzymali kolejne trzy osoby, które w poniedziałek są przesłuchiwane. Łącznie zatrzymano 15 osób.
Kryminalne tło?
Do bójki z udziałem kilkunastu osób doszło w nocy z piątku na sobotę. Na pasie rozdzielającym jezdnie przy ul. Wielickiej znaleziono ciężko rannego w głowę 17-latka. Chłopak - mimo reanimacji - zmarł w karetce.
Na miejsce zdarzenia natychmiast skierowano duże siły policyjne. Przez kilka godzin trwały oględziny, zbierano i zabezpieczano ślady, a policjanci przeczesywali okolicę w poszukiwaniu sprawców. Komendant wojewódzki policji powołał specjalną grupę śledczą, która ma wyjaśnić tę sprawę.
W sprawie początkowo zatrzymano 12 osób. Wszyscy są mieszkańcami Krakowa w wieku od 18 do 25 lat, w momencie zatrzymania znajdowali się pod wpływem narkotyków lub alkoholu. Według wstępnych ustaleń policji, wszystko wskazuje na to, że porachunki miały tło kryminalne.
Źródło: PAP