Nie zgadzamy się, aby przedłużać o rok kadencję prezydenta Andrzeja Dudy, bo mu nie ufamy - oświadczył we wtorek wicemarszałek Sejmu, szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej Włodzimierz Czarzasty. Dodał, że Lewica nie zgodzi się na zmiany w konstytucji. Deklarację tę złożył, komentując propozycję Borysa Budki, szefa Platformy Obywatelskiej, dotyczącą wyborów prezydenckich.
Przewodniczący PO Borys Budka przedstawił w poniedziałek propozycję w sprawie wyborów prezydenckich, której przyjęcie - jak przekonywał - pozwoliłoby przeprowadzić je bezpiecznie i zgodnie z konstytucją. Propozycja zakłada m.in. automatyczne ogłoszenie stanu klęski żywiołowej po 30 dniach trwania stanu epidemii i przeprowadzenie wyborów prezydenckich 16 maja 2021 r. z mieszanym sposobem głosowania. Do maja 2021 roku Państwowa Komisja Wyborcza miałaby przygotować możliwość przeprowadzenia wyborów zarówno w formie tradycyjnej, jak i korespondencyjnej. Między innymi na temat tych propozycji Budka rozmawiał w poniedziałek z liderem Porozumienia Jarosławem Gowinem, który lansuje swój pomysł - przedłużenie kadencji prezydenta do siedmiu lat bez możliwości reelekcji. Oznaczałoby to wybory w 2022 roku.
"Kto weźmie odpowiedzialność za człowieka, który w sposób bezkompromisowy łamał konstytucję?"
Szef SLD Włodzimierz Czarzasty odniósł się we wtorek do propozycji Budki podczas konferencji prasowej przed Sejmem. - Pytamy się, kto weźmie odpowiedzialność za jego (prezydenta Andrzeja Dudy - red.) decyzje w trakcie tego roku? Kto weźmie odpowiedzialność za człowieka, który w sposób bezkompromisowy łamał konstytucję przez cztery lata? Kto weźmie odpowiedzialność za człowieka, który podpisywał wszystko to, co mu prezes (Prawa i Sprawiedliwości) Jarosław Kaczyński kazał podpisać? Kto weźmie odpowiedzialność za człowieka, który podpisze ustawy, według których może się okazać, że za rok Sejm zwykłą większością głosów wybierze prezydenta Rzeczypospolitej? - pytał Czarzasty.
- Jest taka stara zasada w Polsce: małpie brzytwy się nie daje. My nie zgadzamy się na to, żeby przedłużać o rok kadencję pana prezydenta Andrzeja Dudy, bo mu nie ufamy - dodał.
- Przypominamy tym wszystkim, którzy to proponują: czy byliście razem z nami przed Pałacem Prezydenckim, protestując przeciwko skandalicznym ustawom wprowadzanym przez pana Dudę? Czy byliście zadowoleni z tego, jak masakrował polski system polityczny, polski system sądownictwa? Czy byliście przy tym, jak podpisywał ustawy, które zabierają PKW uprawnienia do przeprowadzenia wyborów? I wy chcecie temu człowiekowi dać teraz jeden rok dłużej? Bóg wam zabrał rozum? - pytał wicemarszałek Sejmu. - Nie ma na to zgody - podkreślił.
"Zmienimy dzisiaj konstytucję, a za tydzień się dowiemy, co zmieniliśmy"
Czarzasty ocenił, że wprowadzenie ustawy, o której to propozycji jak stwierdził Lewica dowiedziała się z mediów, która poprzez Sejm zobowiąże rząd do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, jest niezgodne z konstytucją. - Artykuł 232 konstytucji jasno precyzuje, kto ma kompetencje do wprowadzania stanu klęski żywiołowej. Przestrzegamy was, że doprowadzi to do chęci zmiany konstytucji. Lewica konstytucji zmieniała nie będzie, dlatego że do zmiany konstytucji potrzebne są głosy nie tylko pana Gowina, jeżeli je ma, ale potrzebne są głosy PiS-u. Nie namówi nikt Lewicy do współpracy z Jarosławem Kaczyńskim. Nie namówi nikt Włodzimierza Czarzastego, żeby podał rękę w tej sprawie Kaczyńskiemu, bo podanie tej ręki będzie skutkowało tym, że potem będę liczył palce u dłoni. Nie ma takiej możliwości - podkreślił.
- Zmienimy dzisiaj konstytucję, a za tydzień się dowiemy, co zmieniliśmy. To będzie decyzja Trybunału Konstytucyjnego, który da wykładnię tego, za czym głosowaliście. Czy jesteśmy pewni, że nic nie zostanie do tej zmiany dopisane? - pytał lider SLD.
Podkreślił, że nie ma zgody Lewicy na rozwiązanie, żeby wybory prezydenckie odbyły się za rok, co przedłużyłoby kadencję urzędującego obecnie Andrzeja Dudy, a także na zmiany w konstytucji proponowane przez Gowina, które wydłużałyby kadencję o dwa lata. - Nie będziemy rozmawiali w tej sprawie z panem Gowinem - zapowiedział szef Sojuszu. - Znacie państwo taki film "Sypiając z wrogiem"? Nie podoba nam się ten film - dodał Czarzasty.
- Jesteśmy za tym, żeby usprawnić wybory. Oczywiście jesteśmy za tym, żeby uruchomić głosowanie metodą elektroniczną. Oczywiście jesteśmy za tym, żeby było lepiej - powiedział. Jak dodał, pod tą częścią propozycji Budki Lewica się podpisze.
Kiedy wybory prezydenckie? Jaka forma głosowania?
Do zaplanowanych na 10 maja wyborów prezydenckich pozostało 20 dni. W Senacie trwają prace nad specustawą, uchwaloną głosami Prawa i Sprawiedliwości w Sejmie na początku kwietnia, według której tegoroczne głosowanie miałyby zostać przeprowadzone wyłącznie w formie korespondencyjnej. Obóz rządzący nie wyklucza też przesunięcia terminu wyborów na inny termin w maju. Przeciwko tym rozwiązaniom protestuje opozycja i wielu ekspertów.
- W moim przekonaniu przeprowadzenie wyborów 10, czy 17, czy 23 maja to nie będą wybory demokratyczne, które spełniają wszystkie przesłanki, o jakich mowa w przepisach, które stanowią o wyborze prezydenta - ocenił w TVN 24 były szef Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński. - Nie będą powszechne, równe, tajne. Takie wybory nie mają szans na uznanie ich nie tylko w kraju, ale przede wszystkim przez organizacje międzynarodowe. OBWE [Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie - red.] już wyraziło swoje obawy - dodał.
Źródło: TVN24, PAP