Jesteśmy liderem wśród partii drugiego wyboru – chwalił się w „Kropce nad i” szef SLD Grzegorz Napieralski. Lider ma ostatnio w sondażach kilkanaście procent głosów (12 w październikowym sondażu GFK Polonia), wciąż nie ma za to kandydata na prezydenta („będziemy rozmawiać”) ani zdania o nowelizacji ustawy hazardowej („muszę zobaczyć konkrety”).
Grzegorz Napieralski przekonywał, że w jego partii wszystko chodzi jak w zegarku, a prognozy na przyszłość są optymistyczne. - Kilkanaście procent to realna siła, która ma szanse się porozpychać. Wszystkie siły polityczne chcą z nami rozmawiać. Kiedy zostałem szefem SLD, mieliśmy 3-5 procent, teraz mamy kilkanaście – wyliczał szef SLD.
Rozmawiać szczerze, ale bez mediów
Do swoich sukcesów zaliczył też „bycie zagrożeniem i dla PiS, i PO” oraz status „lidera partii drugiego wyboru”. - To się wydarzyło za moich rządów. Jesteśmy formacją przewidywalną, naprawdę lewicową i nowoczesną – deklarował.
Pytany, jak w tym obrazie mieści się upomnienie, a nawet groźba wyrzucenia z partii Bogusława Wątora, który w mediach skrytykował szefa za koalicję medialną z PiS, Napieralski zapewniał, że była to „jednogłośna decyzja prezydium klubu, nie jego”. - Trzeba zwrócić uwagę osobom, które publicznie wyrażają opinie nieprawdziwe. Moim zdaniem powinniśmy bardzo długo i szczerze rozmawiać o problemach, ale wewnątrz sojuszu, nie w mediach – stwierdził.
Prezes TVP? "Byle niepolityczny"
Szef SLD przekonywał też, że mimo wspólnego głosowania przeciw odrzuceniu weta do ustawy medialnej oraz medialnych doniesieniach o podzieleniu stanowisk w TVP Sojusz nie zawarł mniej lub bardziej formalnej koalicji z PiS. Dopytywany o media publiczne przyznał, że rozmawiał na ten temat z byłym szefem TVP Robertem Kwiatkowskim, ale chodziło jedynie o merytoryczne wsparcie w pracach nad ustawą. Ale na tym lista jego rozmówców się nie kończy.
- Rozmawiałem na ten temat z Adamem Lipińskim, Gosiewskim, Chlebowskim i Żelichowskim – parlament jest po to, żeby rozmawiać – stwierdził Napieralski. Teraz, jak dodał, tego, co się dzieje w TVP, nie śledzi. - Czytam w gazecie. Że są zmiany, że neofaszysta nie rządzi telewizją, że układ Giertycha z Tuskiem jest rozbity. Wierzę, że będą konkursy i zostaną wybrani profesjonaliści. Nie wiem, kto będzie prezesem TVP, chciałbym, żeby była to osoba niepolityczna – wyraził nadzieję szef SLD.
Prezydencki kandydat? "Rozmawiamy"
Napieralski był też dopytywany o kandydata Sojuszu na prezydenta. Jolanta Kwaśniewska i Włodzimierz Cimoszewicz już publicznie zapowiedzieli, że w barwach SLD nie wystartują, a ławka rezerwowych nie jest w Sojuszu zbyt długa. Szef partii przyznał, że bardzo ceni i Jolantę Szymanek-Deresz, i Jerzego Szmajdzińskiego, ale żadna decyzja jeszcze nie zapadła. - Najpierw przedstawimy program, potem pokażemy osobę - zadeklarował.
Podobnie enigmatyczny był Napieralski w kwestii zapowiadanej przez premiera nowelizacji ustawy hazardowej. – Najpierw chciałbym dostać gwarancję, ze ten pomysł na ustawę nie spowoduje, ze kilku innych biznesmenów się niesamowicie wzbogaci. Ja jestem przeciwnikiem hazardu, ale czy ją poprzemy odpowiem, gdy poznam konkretne paragrafy ustawy – uciął.
kaw/ola
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24