Przegapili edukację swoich dzieci, teraz chcą by inne były skazane na sukces. Polscy więźniowie kupują indeksy, czyli wspierają Akademię Przyszłości. Odkładane pieniądze przeznaczają na naukę dzieci mających z nią wyraźne problemy.
Akademia Przyszłości wyrównuje szanse dzieci na sukces. Wystarczy kupić indeks i ufundować dziecku rok zajęć. Dzięki temu wystarczy to na naukę u przeszkolonego wolontariusza, szkolną wyprawkę czy wyjście do kina.
Takie indeksy zaczęli w Polsce kupować dzieciom więźniowie. - Jesteśmy przestępcami. Nie znaczy, że nie mamy współczucia dla innych ludzi, dla dzieci zwłaszcza. Dogadaliśmy się. Trzeba dzieciom pomóc - tłumaczy pan Sławomir. Skazano go za rozbój. Do wyjścia na wolność pozostało mu jeszcze 12 lat.
Odpokutowuje winy
Stanisław, inny ze skazanych, wspiera Akademię i odpokutowuje swoje winy. - Jest mi miło, że coś dobrego mogę zrobić. Nie chcę robić samych złych rzeczy - mówi. Razem z kolegami, w sumie w trzydziestu, odkładali po cztery złote każdy. Uzbierało się w sam raz na indeks dla jednego ucznia.
Wspierani uczniowie na co dzień mają problemy z osiąganiem sukcesu, ale i myśleniem o sobie dobrze. - Indeks służy do podnoszenia ich samooceny - tłumaczy Agnieszka Łapińska z Akademii Przyszłości.
Tak jak u Natalii, która kiedyś miała sama jedynki z angielskiego. Teraz dostaje szóstki. - Cała klasa się dziwi, bo zawsze tak słabo mi szło. Mam coraz więcej koleżanek i przyjaciół - mówi rozpromieniona dziewczynka.
Jak gwiazdy
Więźniowie kupując indeksy, robią to wzorem polskich gwiazd show biznesu. Aktor Paweł Małaszyński kupił taki indeks Kamilowi. - Nagradza się w Polsce dzieci, które są zdolne i utalentowane i w porządku. Powinno się tak robić, ale Wiosna (stowarzyszenie, które stworzyło Akademię - red.) stworzyła program, który pomaga tym dzieciom, które nie są aż takie zdolne, albo mają problemy w tym, by stać się zdolnymi uczniami - opowiada Małaszyński.
Twórcy programu obliczyli, że wystarczy 500 złotych rocznie, aby pomóc jednemu dziecku. To cena sukcesu.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN