Stu ratowników medycznych i lekarzy z Koła, Turku i Szamotuł protestowało przed siedzibą poznańskiego NFZ. Boją się, że stracą pracę, bo przegrali ogłoszone przez fundusz konkurs i ich obowiązki przejmują prywatne firmy. – Chcemy by sprawą zajął się NIK i CBA – zapowiadają pracownicy pogotowia.
Konkurs NFZ sprawdzi NIK i CBA
W Kole i Turku konkurs wygrało pogotowie ratunkowe z Konina, a w Szamotułach prywatna firma.
Mam tylko nadzieje, że te kontrole będą bardziej rzetelne niż same konkursy. Wiemy, że te firmy, które wygrały, dopuściły się nieprawidłowości i liczymy na to, że kontrole to wykażą. Bogusława Baranowska, szefowa ZZPOZ w Turku
Protestujący ratownicy chcą unieważnienia konkursów, bo - jak przekonują – zwycięskie firmy nie spełniają wymogów ustawowych. Chcą też, żeby sprawę zbadała Najwyższa Izba Kontroli. O rzekomych nieprawidłowościach powiadomili też Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Wojewoda obiecuje "skrupulatne sprawdzenie"
Zażalenie ratowników z Szamotuł, Turka i Koła trafi też na biurko wojewody wielkopolskiego Piotra Florka. Wojewoda przyjechał przed budynek NFZ i obiecał protestującym „skrupulatne sprawdzenie” ich wniosku.
- Mam tylko nadzieje, że te kontrole będą bardziej rzetelne niż same konkursy. Wiemy, że te firmy, które wygrały, dopuściły się nieprawidłowości i liczymy na to, że kontrole to wykażą - mówiła Bogusława Baranowska, szefowa związku zawodowego pracowników ochrony zdrowia z Turku.
- Jeżeli zostały popełnione błędy, jeśli błędy popełnili konkurenci, to wszystko to zostanie rozpatrzone, gdy wpłynie odwołanie. Nie wymagajcie jednak ode mnie, że ja powiem, że konkurs był nieważny, bo nie ma podstaw do tego – odpowiada wojewoda.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24