Politycy PO mają żal do premiera, że zdymisjonował Zbigniewa Ćwiąkalskiego. Tym bardziej, że zrobił to dopiero dzień po wydarzeniach, które do tego doprowadziły. W partii nie ustają też spekulacje, kto stanie na czele resortu. - Premier rozmawiał z kilkoma osobami - powiedział szef gabinetu politycznego Donalda Tuska Sławomir Nowak.
W Platformie nie milkną komentarze po wtorkowej decyzji szefa rządu o zdymisjonowaniu Ćwiąkalskiego. Działaczy PO zdenerwowało to, że przez cały poniedziałek bronili ministra sprawiedliwości przed mediami, a dzień później został zdymisjonowany.
- Podnieśliśmy gardę wysoko i zbudowaliśmy mur, zza którego się ostrzeliwaliśmy, a okazuje się, że mur rozbił nasz własny premier. Przecież to idiotyzm – komentuje jeden z polityków.
- Myślę, że PiS powinien teraz Donaldowi wysłać kosz kwiatów z podziękowaniami, bo lepszego prezentu dwa tygodnie przed ich kongresem nie mógł im sprawić – stwierdza inny działacz PO. Kolejny podsumowuje: - To jest jazda po bandzie i masakrycznie ryzykowny krok. Dla mnie niezrozumiały.
Są rozmowy, ale bez konkretów
Pan premier rozmawia z kilkoma kandydatami, z dwójką z nich ma już bardzo ugruntowane przemyślenia. Nie mogę nic więcej jednak powiedzieć. Sławomir Nowak
Komentarze wywołuje również kwestia wyboru następcy Ćwiąkalskiego. Premier stwierdził we wtorek jedynie, że ma dwóch kandydatów - nowy minister sprawiedliwości miałby uczestniczyć w kolejnym posiedzeniu rządu.
Szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak powiedział, że premier Donald Tusk rozmawia z kilkoma kandydatami na stanowisko nowego szefa resortu sprawiedliwości. - Pan premier rozmawia z kilkoma kandydatami, z dwójką z nich ma już bardzo ugruntowane przemyślenia. Nie mogę nic więcej jednak powiedzieć - stwierdził Nowak w radiu TOK FM.
Według niego, nazwiska potencjalnych następców Ćwiąkalskiego pojawiające się w mediach nie są trafione. - Słyszałem o tej giełdzie, że ona jest bardzo bogata. To są wszystko bardzo dobre nazwiska i bez wątpienia świetni ministrowie, potencjalni ministrowie sprawiedliwości, ale moim zdaniem na razie nie ma jeszcze trafionego tutaj typu - powiedział szef gabinetu politycznego premiera.
Media i tak spekulują
Słyszałem o tej giełdzie, że ona jest bardzo bogata. To są wszystko bardzo dobre nazwiska i bez wątpienia świetni ministrowie, potencjalni ministrowie sprawiedliwości, ale moim zdaniem na razie nie ma jeszcze trafionego tutaj typu Sławomir Nowak
Prasa nie ustaje jednak w spekulacjach. – Tusk uznał, że koncepcja „profesor-fachowiec” się nie sprawdziła. Teraz tę funkcję ma objąć ktoś mocniej związany z Platformą – twierdzi jeden z posłów PO.
W tym kontekście na giełdzie nazwisk są: minister ds. walki z korupcją Julia Pitera i minister infrastruktury Cezary Grabarczyk, były szef sejmowej komisji sprawiedliwości.
Ale rozmówcy „Gazety Wyborczej” twierdzą, że te osoby nie mają szans. – Pitera i Grabarczyk nie sprawdzili się w rządzie, wiec trudno, żeby ktoś powierzał im tak poważany resort – mówi polityk z kierownictwa PO.
Wymienia się też ekspertów: prof. Marka Safjana, byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego, karnistę prof. Zbigniewa Hołdę, Andrzeja Zolla, byłego rzecznika praw człowieka i byłego przewodniczącego Trybunału Konstytucyjnego oraz Andrzeja Rzeplińskiego, sędziego Trybunału Konstytucyjnego.
- Donald Tusk będzie naciskał, by albo Hołda albo Zoll, mimo deklaracji odmownej, przyjęli propozycję – mówi "Rzeczpospolitej" jeden z posłów PO.
mac//kdj
Źródło: "Dziennik", "Gazeta Wyborcza", TOK FM