Trwają starania, by barka z ostatnim przęsłem mostu Północnego mogła ruszyć. Jednostka utknęła na wysokości Wyszogrodu. Wszystko przez niski poziom wody. Jak mówił w TVN24 kapitan barki transportowej Jerzy Pielaciński pracownicy robią wszystko, żeby przęsło mogło ruszyć. - Odciążamy barkę i za chwilę będziemy mogli dalej płynąc - powiedział Pielaciński.
Barka musiała zostać podniesiona na specjalnych pontonach o 25 cm. W ten sposób zmniejszyło się jej zanurzenie. Jak przyznaje kapitan, to pozwoli pokonać pozostały odcinek trasy z mniejszymi problemami. - Gdyby nie podniesienie barki, nie byłoby możliwe płynięcie dalej ze względu na niski stan wody w Wiśle - podkreśla Pielaciński. I dodaje, że w sumie w Wyszogrodzie barka stała dwa dni.
Przęsło, które właśnie płynie Wisłą, jest ostatnim z trzech potrzebnych do dokończenia mostu Północnego. Według kapitana, jeśli "wszystko pójdzie dobrze", barka dopłynie do celu pod koniec tygodnia. Wcześniej na budowę dopłynęły dwa przęsła.
Potrzebny most
Na ukończenie mostu czekają mieszkańcy północnej części prawobrzeżnej Warszawy, którzy w tej chwili mają do dyspozycji tylko jeden most w tej części miasta. Obecnie zakorkowanym mostem Grota-Roweckiego w godzinach szczytu przeciska się 7 tys. samochodów na godzinę.
Ostatni most w stolicy powstał dziewięć lat temu na południu miasta - był to Most Siekierkowski, który oddano do użytku we wrześniu 2002 roku.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24