- Jestem zaniepokojony stanem umysłu lub wzroku posła Kurskiego - redaktor naczelny TVN24 Adam Pieczyński odpowiada na zarzut posła PiS, że TVN 24 wybiórczo i ze szkodą dla jego partii relacjonuje wydarzenia.
Poseł PiS Jacek Kurski zaatakował w poniedziałek w programie "Teraz My" dziennikarzy za opowiadanie "bzdetów" i "dyrdymałów". TVN24 dostało się z za robienie "politycznego show" wokół strajku pielęgniarek pod kancelarią ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego a pomijanie protestu celników za rządów Donalda Tuska. - Kiedy umierali kierowcy na granicy, z powodu skandalicznej nieudolności rządu Tuska, nie widziałem wielogodzinnych relacji w TVN24 - zarzucił stacji polityk.
- Jestem zaniepokojony stanem umysłu lub wzroku posła Kurskiego. A może jednym i drugim. Informacje o proteście celników królowały na naszej antenie przez wiele dni i godzin. Wysłaliśmy na granice trzy wozy satelitarne i śmigłowiec. Byliśmy świadkami i tragedii i gehenny i – wreszcie – szczęśliwego zakończenia konfliktu - tłumaczy redaktor naczelny TVN24 Adam Pieczyński.
- Zator na granicach trwał około tygodnia. Każdego dnia w serwisach informacyjnych, czy padał śnieg czy deszcz, reporterzy na żywo opowiadali o sytuacji na przejściach granicznych - odpowiada Pieczyński. Dziennikarze rozmawiali z wycieńczonymi kierowcami i rozżalonymi celnikami. Śledzili postępy w odprawie TIR-ów, a także negocjacje celników z przedstawicielami rządu.
Ale poseł Jacek Kurski zdaje się wciąż żyje ciepłym latem i wspomina strajk pielęgniarek z lata 2007 roku. - Ta akcja miała ewidentnie polityczny charakter, jedna ze stacji prywatnych zrobiła pod Kancelarią Premiera ogólnonarodowy show pt. "Przyjeżdżajcie tu z całej Polski, będziecie w telewizji, będziecie protestować" - ironizował w "Teraz MY". Pytany jaką stację ma na myśli, odpowiedział, że TVN24.
- Szczerze mówiąc – mam już dość tłumaczenia się, że nie jestem garbaty. Panie pośle – jeśli Pan ma już coś lub kogoś recenzować, niech Pan naciśnie najpierw na pilota. W przeciwnym razie przypomina Pan jedynie bohatera „Rejsu”, który piosenki nie słyszał, ale…. . Tylko, że w przeciwieństwie do „Rejsu” nie gra Pan w komedii – być może w farsie - komentuje Adam Pieczyński.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24