Decydujące rozmowy z Marianem Krzaklewskim na temat jego ewentualnego kandydowania do Europarlamentu z list PO za kilka dni, a już dziś ewentualny mariaż byłego szefa AWS z Platformą ocenia premier Donald Tusk. I to pozytywnie. - Jeśli ode mnie by to zależało, dałbym mu taką możliwość - wyjawił szef rządu.
Premier, choć pomysł umieszczenia Mariana Krzaklewskiego na listach PO w wyborach do Parlamentu Europejskiego ocenia dobrze, to zaznacza, że jeszcze żadne decyzje w tej sprawie nie zostały podjęte. Gdyby wyborczy los byłego lidera Akcji Wyborczej Solidarność zależał jednak od Tuska, to Krzaklewski już dziś miałby miejsce numer "jeden" na podkarpackiej liście PO. - Dałbym mu taką możliwość - zadeklarował szef rządu.
Po doświadczeniach z polskimi stoczniami", ktoś o tak bogatym politycznie i związkowo życiorysie mógłby być skuteczniejszy niż niektórzy dzisiejsi politycy, którzy działają na forum Unii Europejskiej tusk
Dlaczego? Bo sytuację z kandydowaniem byłego szefa AWS z list Platformy uważa za porównywalną do tej, kiedy po raz pierwszy z tych samych list do PE kandydował Jerzy Buzek. - To też budziło emocje, kontrowersje - przypomniał.
Związkowe doświadczenie
Najmocniejszym atutem Krzaklewskiego jest, według Donalda Tuska, doświadczenie. Bo "to dzisiaj jeden z najbardziej aktywnych i najwybitniejszych specjalistów, jeśli chodzi o UE w kontekście związkowym". A zdaniem premiera, "po doświadczeniach z polskimi stoczniami", ktoś o tak bogatym politycznie i związkowo życiorysie mógłby być "skuteczniejszy niż niektórzy dzisiejsi politycy, którzy działają na forum Unii Europejskiej". - Jeśli to dojdzie do skutku, to sami go sprawdzicie - zaznaczył szef rządu.
Sam Krzaklewski mówił w środę wieczorem w TVN24, że ostateczne decyzje w jego sprawie zapadną w przyszłym tygodniu. Wtedy dojdzie do kluczowych rozmów z liderami Platformy.
A co o ewentualnej kandydaturze Mariana Krzaklewskiego myślą politycznie przeciwnicy PO? Według prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego taki związek byłby "nową jakością polityczną". Były premier powiedział to oczywiście ironicznie. - Mielibyśmy do czynienia z taką formacją, gdzie kwestie programowe, ideowe, biograficzne nie mają żadnego znaczenia. Trudno mi wyobrazić sobie spójną politykę takiego klubu parlamentarnego w PE - tłumaczył Kaczyński.
Ci odmówili
Miejsce na liście w wyborach do Europarlamentu Platforma zaproponowała też Maciejowi Płażyńskiemu. Ale tu spotkała się z odmową. - PO pytała mnie, czy jestem zainteresowany startem w wyborach, a ja powiedziałam, że nie. Jeśli uważam, że politykę uprawiam w Polsce, to w Polsce, a jeśli dojdę do wniosku, że czas na emeryturę i wyjazd do PE, wtedy może będę szukał listy, z której będę mógł wystartować - podkreślił Płażyński.
Źródło: PAP