Jest OC, jest NW, jest ubezpieczenie rolnicze będzie też... "trąbowe"? Rząd myśli o obowiązkowych polisach od powodzi i trąb powietrznych. Mają być tanie i dostępne dla każdego - donosi "Gazeta Wyborcza".
Prace nad nowym rodzajem ubezpieczenia przyśpieszyły po tym jak sierpniowe huragany i trąby powietrzne spustoszyły wiele miejscowości w południowej i centralnej Polsce. Straty sięgały setek milionów złotych. Wiele osób zostało bez dachu nad głową, stracili dorobek życia. Nie spowodowało to jednak szturmu do ubezpieczycieli.
"Skoro państwo zapłaci, po co się ubezpieczać"
- Niestety, nawet po takich kataklizmach nie mamy większego zainteresowania polisami - mówi Michał Witkowski, rzecznik PZU. Powód? Choć żaden ubezpieczyciel nie chce powiedzieć tego oficjalnie, większość uważa, że to przez zapomogi rządowe po katastrofach. Przedstawiciel dużego towarzystwa: - Skoro państwo zapłaci, po co się ubezpieczać. Tylko po sierpniowych wichurach rząd na pomoc dla poszkodowanych dał 50 mln zł.
Dlatego MSWiA pracuje nad Narodowym Programem Ubezpieczeń. Chodzi o pakiet rozwiązań na wypadek klęsk żywiołowych. - Za wcześnie mówić o konkretach, dajemy sobie trzy-cztery miesiące - mówi wiceminister Tomasz Siemioniak. Według gazety, wstępny projekt zakłada powszechne ubezpieczenie od klęsk żywiołowych. Polisy miałyby być tanie, dostępne dla najuboższych. Tak by każdy mógł ubezpieczyć swój dom na wypadek kataklizmu.
Powszechne "trąbowe"
Firmom ubezpieczeniowym pomysł się podoba. Ich zdaniem wprowadzenie obowiązkowego ubezpieczenia od skutków klęsk żywiołowych mogłoby obniżyć ceny polis. - Im więcej osób je wykupi, tym ryzyko ubezpieczyciela będzie mniejsze, a cena polisy niższa - tłumaczą.
To, ile kosztowałaby polisa trąbowego ubezpieczenia, zależy od wartości ubezpieczanego majątku. Roczna składka nie powinna jednak przekraczać 100 zł. Pod jednym warunkiem: obowiązkowe "trąbowe" będzie w całym kraju. Ubezpieczyciele chcieliby też, żeby najuboższym do polis dopłacało państwo, bo - jak tłumaczą - klęski żywiołowe są mało przewidywalne, a rozmiary szkód ogromne. - Budżet mógłby pokrywać straty powyżej pewnego pułapu - mówi Andrzej Maciążek z Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24