Daniel P. dostał dziesięć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata za wybudowanie nielegalnego toru motocrossowego w Podpolichnie w woj. świętokrzyskim. Dodatkowo będzie musiał zapłacić wysoką karę. Zdaniem sądu, tor przyczynił się do zniszczenia środowiska naturalnego.
Tor motocrossowy znajduje się na terenie Chęcińsko-Kieleckiego Parku Krajobrazowego. Prace przy jego budowie - stworzenie nasypów, nawiezienie żwiru oraz utwardzenie nawierzchni - według sądu spowodowało zniszczenia krajobrazu, których naprawienie może potrwać nawet kilkaset lat.
Oskarżony dostał 10 miesięcy w zawieszeniu. Musi także zapłacić 1,2 tys. zł grzywny, 2 tys. zł na cele związane z ochroną środowiska i opłacić koszty sądowe w kwocie ponad 3 tys. zł. Wyrok nie jest prawomocny.
Zniszczyli krajobraz, utrudniali życie
Tor działał od 2004, a sprawa wyszła na jaw po protestach mieszkańców okolicznej wsi, skarżących się na hałasy powodowane przez motocyklistów. Według sędziego, taki tor mógłby powstać w parku krajobrazowym, gdyby spełnione zostały liczne wymogi administracyjne.
Sędzia Łukasz Sadkowski w uzasadnieniu wyroku podkreślił, że nie tylko ucierpiało środowisko naturalne, ale również okoliczni mieszkańcy, którym tor utrudniał normalne życie.
Dyrektor parku: nie ma problemu
Sędzia skrytykował też zachowanie dyrektora parków krajobrazowych, który twierdził, że nie doszło do naruszenia przepisów, a oskarżenie jest nieuzasadnione, ponieważ w czasie procesu nie wykonano żadnych badań ani pomiarów terenu, a jedynie pobieżne oględziny.
Prokurator żądał dwóch lat więzienia
Prokuratura żądała dla oskarżonego dwóch lat pozbawienia wolności, jednak sąd uznał, że kara w takim wymiarze byłaby rażąco surowa. Zawiesił również wykonanie kary ze względu na niekaralność oskarżonego. Sędzia zwrócił jednak szczególną uwagę na aroganckie zachowanie oskarżonego, który - mimo toczącej się sprawy - nadal przyzwala na to, by po torze jeździli motocykliści.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu