Dodatkowe testy ostatecznie potwierdziły, że pacjent z Pucka, który zmarł w gdańskim szpitalu miał grypę A/H1N1. - Mamy oficjalną informację, która potwierdziła obecność wirusa u mężczyzny - potwierdził lekarz wojewódzki dr Jerzy Karpiński. Podkreślił jednak, że badania nie wyjaśniają, czy to wirus grypy był przyczyną śmierci.
- Mężczyzna był bowiem obciążony dodatkową chorobą, która obniżyła jego odporność - podkreśla Karpiński. Ostatecznie przyczynę śmierci ma ustalić autopsja.
Służby epidemiologiczne prowadzą kontrolę miejsc i osób, które miały bezpośredni kontakt z zarażonym. Pod lupę inspektorów trafiła rodzina zmarłego, jego miejsce pracy i szpitale, w których był hospitalizowany. Jak podkreślił Karpiński, żadna z osób, która miała kontakt z chorym nie wykazuje objawów grypy. - Szpital zakaźny w Gdańsku, w którym zmarł pacjent z Pucka nadal przyjmuje pacjentów. Nie ma potrzeby kwarantanny – uspokaja Karpiński.
- Nie ma żadnych powodów do niepokoju. Grypa jest chorobą o łagodnym przebiegu, o ile występuje u osoby ogólnie zdrowej. Osoby, które mają obniżony poziom odporności – jak najmłodsze dzieci, kobiety w ciąży, czy osoby po 70 roku życia powinny być otoczone szczegółową opieką lekarską - zaznaczył.
Lekarz apelował do wszystkich, którzy mają podwyższoną temperaturę, złe samopoczucie, czy bóle mięśniowe, by pozostali w domu. – Poleżmy dwa, trzy dni. Pijmy dużo płynów, gorącej herbaty z cytryną, miodem, użyjmy czosnku – to są podstawowe domowe sposoby. Dzięki temu izolujemy się, nie zarażamy innych i nie marnujemy energii, która możemy przeznaczyć na walkę z chorobą.
Dramat w Gdańsku
Zmarły 37-latek z obustronnym zapaleniem płuc trafił do gdańskiego szpitala w bardzo ciężkim stanie w czwartek około 17. - Mimo działań lekarzy jego stan uległ dramatycznemu pogorszeniu. Zmarł w piątek około 14. w wyniku ciężkiej niewydolności krążenia. Był też obciążony dodatkowo inną chorobą - informował w TVN24 dr Karpiński.
Lekarz poinformował też, że wcześniej chorych było dwoje z trojga dzieci mężczyzny, ale wyzdrowiały. Natomiast ze zdrowiem zmarłego w piątek pacjenta było coraz gorzej. Najpierw z obustronnym zapaleniem płuc trafił do puckiego szpitala, potem do Gdańska.
Jak poinformował Karpiński, 37-latek w ostatnim czasie nie wyjeżdżał za granicę.
243 chorych
Od zmarłego mężczyzny pobrano wymazy, które w sobotę o 6. rano przesłano do Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Olsztynie. Do placówki dotarły przed godziną 9.
W związku z prawdopodobnie pierwszym zgonem na A/H1N1 w Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku zebrał się w sobotę sztab kryzysowy, który może wprowadzić procedury bezpieczeństwa. W jego skład wchodzą lekarz wojewódzki, przedstawiciele wojewody, lekarze ze szpitala zakaźnego i pracownicy stacji sanitarno-epidemiologicznej.
Nadzorem epidemiologicznym objęto rodzinę pacjenta, osoby, które stykały się z nim w pracy, a także pracowników szpitali w Pucku i Zakaźnego w Gdańsku.
W Polsce do tej pory zarejestrowano, według Państwowego Zakładu Higieny, 263 przypadki nowej grypy A/H1N1. Dotychczas wszystkie przypadki zarażenia nowym wirusem miały jednak łagodny przebieg.
Źródło: Polskie Radio, TVN24