- Powieszenie reklamy na służewieckim murze to jakby jedna z sieci handlowych kupiła Zachętę i zorganizowała tam supermarket - mówi Robert Przepiórski, związany ze środowiskiem street-artu. Na zamalowanym fragmencie muru pojawiają się już nowe graffiti, a Adidas wycofał się z kontrowersyjnej inicjatywy.
W ubiegły weekend tvnwarszawa.pl jako pierwsze poinformowało, że w miejscu graffiti na murze otaczającym Tor Wyścigów Konnych miała powstać reklama Adidasa. Część muru została zamalowana czarną farbą, a dojście do niej zagrodzone barierkami.
Na odpowiedź streetartowców nie trzeba było długo czekać. Artyści dali firmie 24 godziny na wycofanie się z pomysłu. Adidas szybko zareagował na falę niezadowolenia i wstrzymał prace. Barierki zostały zdemontowane.
"To żywa tkanka miasta"
- To ściana, która jest żywą tkanką miejską. Już pojawiają się nowe wrzuty - mówi w rozmowie z TVN24 Robert Przepiórski, organizatora festiwalu Streetart Doping. Dodaje, że środowisko grafficiarzy organizuje się przez Facebooka i planuje wspólną dużą akcję na czerwiec tego roku.
O samym pomyśle Adidasa mówi: - To tak jakby jedna z sieci handlowych kupiła "Zachętę" i zorganizowała tam supermarket. Ta ściana przez lata ewaluowała, była tłem dla rodzącej się kultury hip-hopu, mekką streetartowców - mówi Przepiórski.
To ściana, która jest żywą tkanką miejską. Już pojawiają się nowe wrzuty Robert Przepiórski ze stowarzyszenia Streetart Doping
Przypomina, że służewiecki mur stał się swoistą "ścianą sław", gdzie na równych prawach mogli malować 13-latkowie pierwszy raz mający przygodę z aerozolem, jak i wytrawni artyści.
Mur z historią
Betonowy mur ogradzający od strony ulicy Puławskiej teren Wyścigów Konnych na warszawskim Służewcu, już od lat 80. był miejscem działania stołecznych grafficiarzy. Już w latach 80-tych XX w. pojawiały się na nim napisy popierające Solidarność.
Później, od początku lat 90-tych, oficjalnie malowali na nim swoje dzieła amatorzy graffiti. Oficjalnie, bo za zgodą zarządu Wyścigów Konnych. Właścicielem toru, a więc i muru, jest jednak Totalizator Sportowy. Jego przedstawiciele twierdzą, że informacja o powstającej reklamie zaskoczyła ich.
Firma zareagowała, wydając oświadczenie. - Mur od lat jest traktowany jako przestrzeń publiczna, w której obowiązuje nieformalna akceptacja dla aktywności środowiska grafficiarzy, którą w pełni respektujemy, nie wydając formalnych czy nieformalnych zgód lub zezwoleń na tworzenie graffiti – napisano w oświadczeniu.
Od poniedziałku grafficiarze mogą już bez przeszkód tworzyć. Zamalowany mur na nowo zapełnia się kolorowymi rysunkami.
Źródło: tvn24