Przy salwach honorowych najbliżsi i przedstawiciele władz pożegnali byłego wicepremiera Andrzeja Leppera. Pogrzeb odbył się w Krupach (Zachodniopomorskie). Uroczystość miała charakter państwowy. Uczestniczył w niej także były prezydent Lech Wałęsa.
W pogrzebie przewodniczącego Samoobrony mogło wziąć udział nawet cztery tysiące żałobników. Obecni na uroczystościach żegnali Leppera w strugach deszczu, wielu z nich założyło z okazji pogrzebu biało-czerwone krawaty - znak rozpoznawczy Samoobrony.
Tłumy przyjaciół
Trumna z ciałem byłego wicepremiera została przywieziona z Zielnowa do kościoła w Krupach zaprzęgniętym w dwa konie karawanem. W mszy wzięli udział tylko najbliżsi i zaproszeni goście, bez udziału mediów.
Sejm i Senat na pogrzebie szefa Samoobrony i byłego wicepremiera reprezentowali wicemarszałkowie Marek Kuchciński i Grażyna Anna Sztark, kancelarię premiera - Bartosz Arłukowicz, a prezydenta - Dariusz Młotkiewicz.
We mszy wziął udział były prezydent Lech Wałęsa. Pytany przez dziennikarzy, dlaczego przyjechał, odpowiedział, że "to chrześcijański obowiązek".
W pogrzebie brali też udział wojewoda zachodniopomorski Marcin Zydorowicz oraz wicemarszałkowie zachodniopomorscy Marek Hok i Jan Krawczuk.
Regionalny PiS reprezentował poseł Czesław Hoc. Z PSL-u na pogrzeb Andrzeja Leppera przyjechali wiceminister rolnictwa Tadeusz Nalewajk oraz Stanisław Dycha - członek Naczelnego Komitetu Wykonawczego Stronnictwa. A z SLD poseł Stanisław Wziątek.
Obecni byli też członkowie związku oraz partii z całego kraju.
"Nie miał równego sobie"
- Nie miał Andrzej Lepper w tym kraju równego sobie, który by z taką pasją i żarliwością, determinacją i uporem walczył o dobre imię i godność prostego człowieka - mówił do zebranych na cmentarzu były poseł Samoobrony Janusz Maksymiuk.
Nie miał Andrzej Lepper w tym kraju równego sobie, który by z taką pasją i żarliwością, determinacją i uporem walczył o dobre imię i godność prostego człowieka Janusz Maksymiuk
Maksymiuk przypomniał także, że Andrzej Lepper doznał w swoim życiu "upokorzeń i krzywd". - Oblepiano cię błotem paszkwili i haniebnych oskarżeń - mówił nad grobem. - Wierzę, że dobry Bóg pozwoli odkryć pełną prawdę o śmierci Andrzeja - zakończył Maksymiuk.
"Niechby pokazał się rodzinie"
Wyraźnie poruszony przemówił brat byłego wicepremiera, Antoni. Jak mówił, nie może uwierzyć w to, co się stało. - Chciałbym zobaczyć minę tego Ziobry, by przyszedł i wbił ten klin w tę trumnę twoją, niechby pokazał się rodzinie (...) Kaczyński zawarł umowę z nim, wysyłał agentów. Ludzie, w jakim my kraju żyjemy. To hańba, nie mieści się w gardle moim. Nie wierzę w to, że to mogłeś zrobić. Musiał ci ktoś pomóc - przemawiał nad grobem łamiącym się głosem.
"Wybitny syn polskiego narodu"
Obecny na pogrzebie ambasador Białorusi w Polsce Wiktar Hajsionak nazwał Andrzeja Leppera "wybitnym synem polskiego narodu, wielkim politykiem, który zawsze miał prawdę za podstawową zasadę i zawsze bronił ludzi pracy". Podkreślił, że zarówno prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka, jak i rząd tego kraju zawsze szanowali zmarłego. Przekazał słowa współczucia od Łukaszenki rodzinie oraz członkom Samoobrony.
"Chłopi razem"
- Zawsze hołdowaliśmy wymyślonemu przez nas hasłu: chłopi razem. Myślę, że dzisiaj mu (Andrzejowi Lepperowi - red.) należało się takie wyznanie, bo problemy chłopów, rolników istniały wieki temu i nadal będą istniały - mówił po pogrzebie Władysław Serafin (PSL). Polityk dodał, że zawsze, mimo przynależności do różnych ugrupowań, działali razem. - Ubyło nam tej jednej, mocnej zapałki w tym pudełku - powiedział Serafin.
Z kolei Janusz Wojciechowski z PiS powiedział, że nigdy nie był stronnikiem lidera Samoobrony ale szanował jego działania. - Obecność na pogrzebie tak wielu ludzi świadczy o tym, że Andrzej Lepper był nie tylko popularnym politykiem, ale szanowanym człowiekiem. Myślę, że ta jego wrażliwość na ludzkie sprawy była szczera - wyznał polityk PiS.
"On nie miał wrogów, wszystkim wybaczał"
Janusz Maksymiuk pytany po uroczystościach o to, jak zapamięta Andrzeja Leppera powiedział, że pamięta go różnego, ale najbardziej zawsze robiła na nim wrażenie "wielka intuicja" przewodniczącego Samoobrony. - Kiedyś coś powiedział dziennikarzom, a za trzy dni okazało się, że trafił w dziesiątkę - mówił Maksymiuk. Dodał, że na pogrzeb mógł przyjść każdy, bo Andrzej Lepper nie miał wrogów. - On zaraz tego samego dnia im wybaczał - powiedział polityk Samoobrony.
Bez udziału mediów
Były wicepremier został pochowany w Krupach (Zachodniopomorskie), niedaleko Zielnowa, w którym mieszkał. Msza święta w kościele w Krupach odbyła się bez udziału mediów. Do świątyni wstęp mieli jedynie członkowie rodziny, najbliżsi przyjaciele oraz przedstawiciele zaproszonych władz. Po mszy, kondukt żałobny przeszedł na cmentarz, gdzie odbyła się liturgia pogrzebowa. Tam też oddano salwę honorową.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. PAP