Ostra pyskówka w wyborczym studiu TVN24. - To będzie prezydentura chaosu i śmieszności - stwierdziła Elżbieta Jakubiak. - Bezczelność. Pani zaprezentowała niewyobrażalną agresję - ripostował Stefan Niesiołowski. Posłanka PiS ponadto zdradziła, że wicemarszałek chciał ją "zjeść", a ten zapewniał, że PiS i PO nie podadzą sobie rąk.
Zgoda buduje, a Polska jest najważniejsza, jednak w studiu TVN24 w dwie godziny po wyborach do zgody było daleko. Pytana, jak się czuje po nieoficjalnym jeszcze zwycięstwie Bronisława Komorowskiego, Jakubiak stwierdziła: – Wyniku do końca nie znamy. Cieszymy się, że było nas tak dużo, ale jesteśmy zawiedzeni brakiem 1 czy 2 procent więcej. Jednak przegrać w takim stylu nie będzie wstydem – dodała.
Niesiołowski przekonywał natomiast, że zmiana Jarosława Kaczyńskiego i całego PiS była tylko na potrzeby kampanii. – Mówi, że się zmienił, wyciąga rękę do Niemców i Rosjan. A już dziś "Gazeta Polska" wydrukowała nazwisko Komorowskiego cyrylicą. Kaczyński za to nie odpowiada? To cały obóz, za który musi wziąć odpowiedzialność! – grzmiał wicemarszałek.
"Za które gazety odpowiada Bronisław Komorowski?"
Ale posłanka PiS była w równie bojowym nastroju. - To, za które gazety odpowiada Bronisław Komorowski, może to ustalimy, będzie łatwiej rozmawiać – odbiła piłeczkę. – Jarosław Kaczyński nie jest właścicielem mediów ani gazet, demokracja polega na tym, że każdy może pisać to, co chce – dodała.
- Ale TVP była sztabem PiS – wtrąciła Olejnik. – Znowu to samo. To pani subiektywna ocena – odcięła się Jakubiak. – Nie, Fundacji Batorego – odparła dziennikarka. - Nie przyszłam się tłumaczyć za TVP, byłam tam może 10 razy i się w najbliższym czasie nie wybieram. Nie znam tam nikogo. Dajmy spokój naszym wpływom w TVP – stwierdziła posłanka PiS.
"Z panem się w ogóle nie da rozmawiać"
Wtedy nie wytrzymał Niesiołowski. – Co to za argument? TVP nas opluwa, jest PiS-owską propagandówką. Niby dlaczego nie mamy o tym rozmawiać? – pytał.
- Z panem się w ogóle nie da rozmawiać – wtrąciła Jakubiak. Temperatura debaty rosła wyraźnie.
- Czy ja panią zmuszam? Pani i tak za długo mówi – odciął się wicemarszałek.
- W Polsce można mówić ile się chce – odbiła posłanka.
Gdy oboje brali oddech, Monice Olejnik udało się wtrącić pytanie o czwartkową wypowiedź prezesa PiS o tym, że za czasów Edwarda Gierka nie było więźniów politycznych. – Więzień polityczny siedzi obok pani, proszę się go spytać ile było więźniów w latach 70-tych, a ilu w 50. Jarosław Kaczyński użył w kampanii pewnego skrótu myślowego. Istnieje rozróżnienie między latami, między traktowaniem więźniów politycznych. Wszyscy Polacy wiedzą, na czym polega różnica między stalinizmem a 70-tym, a łapanie nas za skróty myślowe jest nieuczciwe – przekonywała.
"Pani nie jest w stanie mnie obrazić"
– To niebywałe krętactwo – rozpędzał się Niesiołowski, ale Jakubiak przerwała: - A pana zwykłe chamstwo – stwierdziła. Wicemarszałek jednak nie zwolnił. - Pani nie jest w stanie mnie obrazić – ripostował. - Pan nie ma zdolności honorowych, pan się ich dawno pozbył – odparła posłanka. Po tej szybkiej wymianie "uprzejmości" wypowiedź dokończył polityk PO. – Kaczyński był w miejscu, gdzie jest popularny Gierek, chciał się ordynarnie podlizać i mówił nieprawdę. To nie był skrót myślowy, tylko świadome kłamstwo – przekonywał.
Następne pytanie dotyczyły oczekiwań związanych z prezydenturą Bronisława Komorowskiego. - Niczego od niego nie oczekuję. Niczego, co mnie zaskoczy. To będzie prezydentura chaosu i śmieszności. Mam nadzieję, że Polacy zrozumieją, że ci ludzie się są w stanie ich przeprowadzić przez trudny czas – stwierdziła Jakubiak.
Ta wypowiedź jeszcze podgrzała i tak już gorący temperament posła PO. - To bezczelność. Pani zaprezentowała niewyobrażalną agresję wobec nowego prezydenta. Jak pani śmie tak mówić! Na jakiej podstawie? Śmieszna prezydentura, no jak można, odrobina kurtuazji się należy!- grzmiał. Według niego Komorowski będzie prezydentem "koncyliacji i zgody". - Dziś nieznacznie wygrała wizja Polski modernizującej się, a nie zapyziałej, zaściankowej, grzęznącej w wojnie domowej, do której wzywa Kaczyński - przekonywał. Jak dodał, nie ma szans na to, żeby PiS i PO stworzyły koalicję.
"Chciał mnie zjeść już w malowalni"
Posłanka nie pozostała dłużna. - Pan Niesiołowski nie zachowuje elementarnych standardów kultury. Pana język jest po prostu ordynarny. Przyszedł tutaj nabuzowany, wyglądał, jakby chciał mnie zjeść już w malowalni, gdzie nam oczy malują – dodała.
A pytani o ewentualną koalicję PO-PiS, wicemarszałek absolutnie ją wykluczył, a Jakubiak stwierdziła, że jest ona możliwa, ale bez Niesiołowskiego i Janusza Palikota.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24