Trybunał Konstytucyjny zajmie się uchwałami Sejmu dotyczącymi wyboru w grudniu sędziów TK oraz unieważniającymi październikowy wybór sędziów. Rozprawa odbędzie się 12 stycznia. Wniosek w tej sprawie złożyło PO. Opiniując wniosek, Prokurator Generalny sugerował umorzenie postępowania wobec "niedopuszczalności wyrokowania" w tej sprawie.
Rozprawa odbędzie się w pełnym (dziewięcioosobowym) składzie TK. Przewodniczącym rozprawy 12 stycznia będzie sędzia Andrzej Rzepliński, a sprawozdawcą sędzia Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz.
W opinii przesłanej do TK Prokurator Generalny oświadczył, że wobec "niedopuszczalności wyrokowania" w tej sprawie postępowanie powinno zostać umorzone.
- Zakwestionowane uchwały nie są aktami normatywnymi, lecz aktami stosowania prawa. Kompetencje TK obejmują wyłącznie ocenę aktów normatywnych i nie rozciągają się na akty stosowania prawa, choćby wydawano je, powołując się wprost na kwestionowane przepisy - wskazał zastępca PG Robert Hernand.
Podzielone zdania
Do sprawy włączył się też Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. W swoim stanowisku dla TK RPO napisał, że grudniowy wybór sędziów przez obecny Sejm był niekonstytucyjny, a uchwał o unieważnieniu wyboru TK nie może oceniać. Prezydent Andrzej Duda oraz PiS podkreślają, że TK nie może badać uchwał Sejmu, bo dotyczą one indywidualnego wyboru sędziów, a TK "nie jest sądem faktów, ale prawa". PO i część prawników jest zdania, że TK ma prawo badać te uchwały. Były minister sprawiedliwości Borys Budka mówił w ubiegłym tygodniu, że TK powinien jednak zająć się uchwałami. Wyraził przekonanie, że to Trybunał "najlepiej rozstrzygnie", czy może je badać. 4 grudnia posłowie PO zaskarżyli zarówno uchwały Sejmu z 25 listopada, które stwierdzały brak mocy prawnej wyboru 5 sędziów TK przez poprzedni Sejm 8 października, jak również uchwały z 2 grudnia - o wyborze 5 nowych sędziów Trybunału. Zarządzenie TK o terminie rozprawy, datowane na 22 grudnia, w środę pojawiło się na stronie internetowej Trybunału. W październiku Sejm wybrał pięciu nowych sędziów TK. Trzej zostali wybrani w miejsce sędziów, których kadencje wygasały 6 listopada, a dwaj - w miejsce tych, których kadencja wygasała 2 i 8 grudnia. 25 listopada Sejm nowej kadencji, głosami PiS i Kukiz'15, uznał, że październikowy wybór sędziów nie miał mocy prawnej i 2 grudnia - przy sprzeciwie PO, Nowoczesnej i PSL - wybrał na sędziów pięć osób, których kandydatury zgłosiło Prawo i Sprawiedliwość.
Spór o wybór sędziów TK
3 grudnia TK uznał, że niekonstytucyjny jest przepis ustawy o TK z czerwca 2015 r. w zakresie, w jakim był podstawą wyboru przez poprzedni Sejm dwóch "grudniowych" sędziów. Wybór pozostałych trzech sędziów - w miejsce tych, których kadencja minęła na początku listopada - był konstytucyjny. Ponadto TK uznał, że niezgodny z konstytucją jest przepis ustawy ws. zaprzysięgania sędziów TK przez prezydenta RP rozumiany inaczej niż jako zobowiązujący go do niezwłocznego zaprzysiężenia sędziów.
PO i część prawników mówili po tym wyroku, że prezydent musi zaprzysiąc trzech "październikowych" sędziów. Prezes TK Andrzej Rzepliński zapowiedział zaś, że nie będzie wyznaczał do orzekania wybranych 2 grudnia pięciu sędziów - dopóki nie wyjaśni się sprawa zaprzysiężenia 3 sędziów wybranych w październiku.
Poseł PO Andrzej Halicki nie wykluczał, że jego klub parlamentarny złoży wniosek o postawienie Andrzeja Dudy przed Trybunałem Stanu, jeśli nie przyjmie on ślubowania od trzech sędziów TK, których konstytucyjność wyboru uznał TK. Zdaniem Halickiego prezydent przynajmniej w dwóch momentach złamał konstytucję: nie przyjmując ślubowania od trzech sędziów, którzy zaczęli kadencję 6 listopada, oraz pośpiesznie przyjmując ślubowanie od osób, które - według PO - "były wybrane bez podstawy prawnej".
Autor: mw//rzw / Źródło: PAP