Platforma Obywatelska pracuje nad projektem nowelizacji ustawy lustracyjnej i ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Przewidują one, że każdy będzie mógł zapoznać się z zawartością teczek Służby Bezpieczeństwa - pisze "Gazeta Wyborcza".
Celem nowelizacji jest zakończenie procesu lustracji. PO chce znieść obowiązek składania oświadczeń lustracyjnych przez osoby publiczne. Nie będzie badania prawdziwości już złożonych oświadczeń, zniknie też pojęcie kłamstwa lustracyjnego. Materiały z archiwów komunistycznych służb bezpieczeństwa mają zostać ujawnione, ale bez informacji o pochodzeniu rasowym, wyznaniu, stanie zdrowia, stanie majątkowym i życiu seksualnym.
Zobacz teczkę w internecie
Materiały dotyczące osób publicznych będą dostępne w internecie, pozostałe - w oddziałach IPN. Osoby, informacje o których znalazły się w teczkach SB, będą mogły do nich dołączyć swój komentarz i dowolne dokumenty. Będą też uprzedzane, że ktoś chce zajrzeć do ich teczek. Osoba, która uzna, że materiały z teczek są nieprawdziwe, będzie mogła zaskarżyć IPN do sądu. Wraz z nowelizacją skończy się kadencja prezesa i kolegium IPN.
PO: Projekty jeszcze nie gotowe
Poseł PO Andrzej Czuma powiedział w TVN24, że projekty nie są jeszcze gotowe. - Nie wiem, na jakiej podstawie gazeta to stwierdza, bo nie podała źródła - powiedział polityk Platformy.
Pytany o otwarcie archiwów, odpowiedział, że jak najbardziej jawne powinny być materiały dotyczące polityków. - Człowiek, który staruje w wyborach, czyli mówi mam pomysł na rozwiązanie najważniejszych spraw narodowych tylko mnie wybierzcie, musi się liczyć, że jego życiorys będzie transparentny. Nikt - łącznie ze mną - nie jest doskonały, ale ludzie maja prawo patrzeć na te dokument - powiedział Czuma.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24