Chociaż podkreśla, że jako lekarz jest za ratowaniem, a nie odbieraniem życia, to od dyskusji uciekać nie chce. Ewa Kopacz powtarza, że rozmowa o prawie do eutanazji w Polsce jest potrzebna. Byle tylko nie była ona emocjonalna, a merytoryczna. - Trzeba wypracowywać stanowisko w tej sprawie. Ale nie na kolanie i nie pod presją - mówiła minister zdrowia w programie "Piaskiem po oczach".
Mimo, że w partii rządzącej głosów na temat eutanazji i ewentualnego prawa do nie jest wiele, to Ewa Kopacz widzi w tym więcej zalet niż wad. - Cieszę się, że one są (różne głosy), bo to dowód na to, że nie jesteśmy sklonowani - mówiła półżartem w TVN24. Minister dodała, że "lubi posła Palikota" (który jeszcze w marcu zamierza złożyć projekt ustawy, która umożliwiałaby przeprowadzanie eutanazji) za jego upór w forsowaniu pomysłów. - Może mówić o eutanazji, co myśli. On rozgrzewa dyskusję w klubie i dobrze, że rozgrzewa - podkreślała Kopacz.
Tchórzostwem jest uciekanie od tego problemu. Ale chcę zaznaczyć jedno: nie mylmy pojęć "eutanazji" i "godnego umierania" kopacz
Wypracowywać, ale nie na kolanie
A w związku z tym, że - według minister - w PO nie ma klonów, a "ładnie różniący się politycy", każdy, kto martwi się o rozłamy w partii i o to, że może ona okazać się za ciasna dla jednego z dwójki Gowin-Palikot, powinien spać spokojnie.
A co powinni robić politycy, gdy dyskusja nad prawem do godnej śmierci staje się coraz gorętsza? - Rozmawiać, wypracowywać stanowisko w tej sprawie. Tchórzostwem jest uciekanie od tego problemu. Ale chcę zaznaczyć jedno: nie mylmy pojęć "eutanazji" i "godnego umierania" - podkreślała. Ważne by - zdaniem Kopacz - ewentualne decyzje "wypracowywać" spokojnie. - Nie na kolanie i nie pod presją jednego, czy innego przypadku - zaznaczała.
Posłanka PO przyznała też, że ona sama - jako lekarz z zawodu - "byłaby ostatnią osobą, która potrafiłaby pozbawić najbliższych nadziei". I dlatego przede wszystkim chce pomagać "tym, którzy są w stanie terminalnym". - Nad formą tej pomocy powinniśmy dziś myśleć w pierwszej kolejności - przekonywała.
Kopacz do PE? "To energetyzujące"
Minister zdrowia stanowczo podkreśliła też w rozmowie z Konradem Piaseckim, że nie traci energii i wigoru w walce o poprawę systemu ochrony zdrowia w naszym kraju. – I to pomimo prezydenckiego weta do mojego projektu – dodała.
A dlaczego Ewa Kopacz nie chce raz na zawsze przeciąć spekulacji, jakoby miała wystartować w najbliższych wyborach do Parlamentu Europejskiego? – To jest taka energetyzująca gra. Ja oczywiście wiem, jaką decyzję podejmę. A tak na poważnie to powiem tak: jestem odpowiedzialnym politykiem i przyszłam do ministerstwa, żeby reformować system ochrony zdrowia. Bez względu na to, ile przeszkód pojawi się przede mną, to będę to robić – dorzuciła stanowczo.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24