Partię polityczną nie tworzy się po to, żeby ona budowała wieżowce - mówił w dogrywce "Rozmowy Piaseckiego" były premier Leszek Miller, odnosząc się do tak zwanych taśm Kaczyńskiego. Wyjaśniał też, że posłowie mogą prowadzić działalność gospodarczą, pod warunkiem, że nie wykorzystują mienia państwowego lub komunalnego i "trzeba to wpisać do zaświadczenia o stanie majątkowym".
We wtorek 29 stycznia "Gazeta Wyborcza" ujawniła tak zwane taśmy Kaczyńskiego. Nagrane rozmowy z udziałem prezesa PiS, austriackiego biznesmena i dwóch innych osób dotyczyły między innymi planów budowy w Warszawie wieżowca przez powiązaną z Prawem i Sprawiedliwością spółkę Srebrna.
"Nie jest tak, że posłowie nie mogą prowadzić działalności gospodarczej"
Były premier Leszek Miller był pytany w poniedziałek w dogrywce "Rozmowy Piaseckiego" w tvn24.pl, czy jego zdaniem ujawnione nagrania mogą zmienić sondażowe wyniki poparcia Prawa i Sprawiedliwości.
- Tu nie będzie żadnego zdruzgotania PiS-u, natomiast, jak już powiedziałem może (PiS-owi - red.) zabraknąć te trzy, cztery punkty - ocenił.
Wcześniej w części telewizyjnej "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 Miller mówił, że "PiS może utracić kilka procent" i "te kilka procent zabraknie (PiS-owi - red.) w wyborach parlamentarnych, aby utrzymać władzę".
Były premier był także pytany w dogrywce w tvn24.pl, czy po ujawnieniu tak zwanych taśm Kaczyńskiego, prezes PiS może wydać się dla część elektoratu politykiem nowoczesnym i przez to bardziej atrakcyjnym.
- Raczej nie, tym bardziej, że łatwo będzie uzasadnić iż - delikatnie mówią - pan prezes Kaczyński nie dopełnił kilku formalności prawnych - ocenił Miller. - Bo nie jest tak, że posłowie nie mogą prowadzić działalności gospodarczej - kontynuował.
Jak wyjaśniał, "partie nie mogą prowadzić działalności gospodarczej, ale posłowie mogą pod warunkiem, że nie są to podmioty Skarbu Państwa lub komunalne, tylko że trzeba to wpisać do zaświadczenia o stanie majątkowym".
"Partię polityczną nie tworzy się po to, żeby ona budowała wieżowce"
Gość dogrywki Rozmowy Piaseckiego zaznaczył jednak, że "akurat jeżeli chodzi o działalność fundacji (Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego - red.), to prezes to wpisał do oświadczenia majątkowego".
- Natomiast chodzi o coś innego, tam są dwie rubryki. Jedna mówi czy poseł, posłanka prowadzi działalność gospodarczą, druga - czy zarządza działalnością gospodarczą i to są rubryki puste - wskazywał Miller.
Dodał, że kiedy słucha się opublikowanych na taśmach rozmów z udziałem prezesa PiS "to przecież gołym okiem widać, że to jest działalność gospodarcza".
- Można udostępniać siedzibę partii politycznej i biuro poselskie na różne działania typu statutowego, programowego, ale nie do prowadzenia działalności biznesowej - zaznaczył były premier.
Jak przekonywał, "partii politycznej nie tworzy się po to, żeby ona budowała wieżowce, żeby budowała mosty, żeby budowała drogi".
Podkreślał też, że w Ustawie o partiach politycznych "jest wyraźne określenie, do czego można użyć siedziby partii czy biura poselskiego i tutaj jest oczywista sprawa".
Miller przyznał także, że sam nie prowadził nigdy parabiznesowych rozmów w dawnej siedzibie partii SLD przy Rozbrat w Warszawie.
- Myślę, że jakbym chciał prowadzić jakąś działalność tego typu, to bym sobie poszedł do innego lokalu, ale nie wolno mieszać partii politycznej, biura poselskiego z tego rodzaju działalnością, bo wtedy się ma kłopoty - podsumował były premier Leszek Miller.
Autor: akr/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24