- Szef CBA chciał naruszyć wiarygodność rządzących sprawą, o której nikt nie może nic powiedzieć, bo ma klauzulę tajności. To nieetyczna pułapka – oburzała się w „Faktach po faktach” Julia Pitera. Natomiast Zbigniew Wassermann uważa, że sprawa zmian w ustawie hazardowej musi mieć swoją wagę, skoro poinformowano o niej najważniejsze osoby w państwie.
Zdaniem b. koordynatora służb specjalnych sytuacja, gdy „szef CBA informuje najwyższe władze w tak bardzo alarmującym tonie o przestępstwie, które może godzić w podstawy ekonomiczne państwa”, to precedens. - Z tego wynoszę, ze rzecz ma swoją wagę – ocenił.
"Nie ma żadnego dowodu a szef CBA narobił szumu"
Minister ds. korupcji zupełnie się z nim nie zgodziła. Jej zdaniem szef CBA Mariusz Kamiński nie powinien załatwiać sprawy domniemanej korupcji przy tworzeniu nowelizacji do ustawy o grach hazardowych w ten sposób. – To, co zrobił szef CBA, jest głęboko nieetyczne. Kamiński rozsyłając taki dokument wydał jednocześnie publiczny komunikat, którego nikt nie jest w stanie zweryfikować! Klauzula tajności zobowiązuje każdą osobę, która czytała te materiały, do zachowania tajemnicy. Na tym polega pułapka – dopóki on nie zdejmie klauzuli, nikt nic nie powie – uważa Pitera.
Jak dodała, „ma podejrzenia, że celem Kamińskiego było zupełnie co innego niż zwrócenie uwagi na patologie”. - Nie wolno ludzi opluwać dając komunikat tego typu. Nie ma żadnego dowodu a szef CBA narobił szumu – stwierdziła minister.
"Kamiński nie pisze w bagatelnej sprawie"
Kamińskiego bronił Wassermann. - Czasem trzeba opinię publiczna zaalarmować, zwłaszcza kiedy jest słaba wiara w to, że instytucje państwowe będą dobrze pracować. Rząd jest w trudnej sytuacji, zabiera pieniądze wszystkim, a nie potrafi uregulować rynku hazardowego? Kamiński nie pisze w bagatelnej sprawie – uważa polityk. Ponadto, jak dodał, klauzula tajności może wynikać z faktu, że informacje w dokumencie pochodzą z działań operacyjnych.
- Jeśli Kamiński znalazł coś niepokojącego w ustawie, powinien swoje wątpliwości złożyć w ramach uzgodnień międzyresortowych, a nie krzyczeć, że jest korupcja - nie zgodziła się Pitera.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24