Sudańskie wojsko zastrzeliło sześciu, a zatrzymało dwóch domniemanych porywaczy, którzy przed kilkoma dniami porwali na południu Egiptu 19 osób - 11 Europejczyków i ich ośmiu egipskich przewodników. Uprowadzeni przebywają obecnie najprawdopodobniej w Czadzie - rząd Włoch ciągle negocjuje z porywaczami.
Według przedstawiciela władz Sudanu sześciu porywaczy zastrzelono po pościgu, zakończonym strzelaniną, gdy uciekinierzy nie chcieli się zatrzymać na wezwanie. Dwaj aresztowani powiedzieli żołnierzom, że uprowadzeni turyści są przetrzymywani w Czadzie przez 35 uzbrojonych ludzi.
Tajne negocjacje
22 września porywacze uprowadzili 11 Europejczyków (pięciu Włochów, pięciu Niemców i Rumuna) wraz z ośmioma egipskimi przewodnikami w trakcie ich wyprawy na płaskowyż Dżilf al-Kabir na południowym wschodzie Egiptu, przy granicy z Sudanem. Według agencji Associated Press, porwani są przemieszczani między Sudanem, Czadem, Egiptem i Libią.
Zainteresowane sprawą stolice: Kair, Berlin, Rzym i Bukareszt, zachowują całkowite milczenie w sprawie negocjacji prowadzonych z porywaczami, którzy domagają się wielomilionowego okupu w dolarach (według ministra turystyki Egiptu Zuheir Garana porywacze zażądali 15 milionów dolarów.
Źródło zdjęcia głównego: tvn