Jeszcze nie objął stanowiska przedstawiciela Polski przy Komitetach Wojskowych NATO i UE, a już stał się obiektem politycznego sporu. - Największym atutem gen. Mieczysława Bieńka jest umiejętność autopromocji - krytykuje były szef MON Aleksander Szczygło. - To jeden z najlepszych - odpowiada obecny minister Bogdan Klich.
20 kwietnia gen. Mieczysław Bieniek przejmie obowiązki polskiego przedstawiciela przy Komitetach Wojskowych NATO i Unii Europejskiej, zastępując na tym stanowisku gen. Mieczysława Cieniucha. - Będę reprezentował polskie interesy wojskowe - występował w imieniu szefa Sztabu Generalnego i ministra obrony narodowej na Komitetach Wojskowych przy NATO i UE; uzgadniał wiele tematów dotyczących Sił Zbrojnych i pracował nad nową koncepcją strategiczną Sojuszu - wyliczał dziennikarzom zakres swoich obowiązków.
Największym atutem gen. Bieńka jest umiejętność autopromocji. Nie byłoby to tak szkodliwe, gdyby nie wprowadzało w błąd opinii publicznej co do faktycznych umiejętności i nie kreowało negatywnych wzorców dla młodszej kadry wojskowej
Decyzję tę podjąłem z poczuciem satysfakcji, że na to kluczowe stanowisko wyznaczam doskonałego, doświadczonego oficera - jednego z najlepszych jakich mamy. Mam pełne zaufanie do gen. Bieńka
"Największym atutem gen. Bieńka jest umiejętność autopromocji"
Zdaniem Aleksandra Szczygły znaleźliby się lepsi kandydaci. W ujawnionym w piątek przez "Wprost" liście do Klicha były szef MON wyraża swoją dezaprobatę wobec tego wyboru. - Największym atutem gen. Bieńka jest umiejętność autopromocji. Nie byłoby to tak szkodliwe, gdyby nie wprowadzało w błąd opinii publicznej co do faktycznych umiejętności i nie kreowało negatywnych wzorców dla młodszej kadry wojskowej - oświadczył Szczygło.
Zdaniem prezydenckiego ministra Bieniek nie ma zdolności do profesjonalnego działania, co miał udowodnić "rozkaz ataku na własne pozycje w czasie ćwiczeń Anakonda 06" oraz "karygodne ujawnienie w mediach nazwiska oficera, który w czasie II zmiany PKW w Iraku zajmował się rozpoznaniem". Ponadto generałowi dostało się za "niedopuszczalne wypowiedzi o charakterze politycznym", czyli krytykę prezydenckich nominacji generalskich.
Klich: Wstyd Panie Ministrze
Klich zmienić zadania nie zamierza. - Decyzję tę podjąłem z poczuciem satysfakcji, że na to kluczowe stanowisko wyznaczam doskonałego, doświadczonego oficera - jednego z najlepszych jakich mamy. Mam pełne zaufanie do gen. Bieńka. Każdy kolejny atak w jego sprawie ugruntowuje słuszność tej nominacji. Dzieje się tak dlatego, że ataki te są pozbawione argumentów - napisał w oświadczeniu minister.
Dodał, że "osobiście dotknął go list" szefa BBN, "dyktowany złą wolą, złożony z pomówień i insynuacji wobec generała". - Minister Szczygło nie utrzymał się długo w konwencji polityki miłości i wrócił do swojego naturalnego sposobu uprawiania polityki opartej na pomówieniach i insynuacjach. Nie mam słów zdumienia, że jeden z najbardziej zaufanych współpracowników Prezydenta RP interesy polityczne lub osobiste frustracje przedkłada nad interes Polski. Wstyd Panie Ministrze - upomniał Klich.
Kim jest gen. Bieniek?
Gen. Bieniek ma 58 lat. Dowodził m.in. 6. Brygadą Desantowo-Szturmową w Krakowie i 25. Brygadą Kawalerii Powietrznej w Tomaszowie Mazowieckim. Był dowódcą polskiego kontyngentu w Syrii i brygady Nordycko-Polskiej SFOR w Bośni i Hercegowinie. Pełnił funkcję szefa Pionu Szkolenia i Ćwiczeń Kwatery Głównej Sojuszniczych Sił Zbrojnych NATO w Europie (SHAPE) w Mons. Był zastępcą dowódcy 3. Międzynarodowego Korpusu Armijnego w Turcji. Gen. Bieniek dowodził Wielonarodową Dywizją Sił Stabilizacyjnych w Iraku w 2004 r. Był dowódcą 2. Korpusu Zmechanizowanego. Doradzał szefowi Sztabu ANA (afgańskiej armii) w Islamskiej Republice Afganistanu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP