Gdy zamojscy policjanci interweniowali w jednym z mieszkań, w tym czasie ktoś podpalił im radiowóz. Było po godzinie 23, policjanci wyszli z budynku i zobaczyli kłęby dymu unoszące się nad ich radiowozem. Wnętrze policyjnego opla i jego wyposażenie wypaliło się całkowicie.
Policjanci już ustalili, że auto zostało podpalone. Nie ma jeszcze pewności, kto to zrobił ale policjanci nie mają za to najmniejszych wątpliwości, że doszło do podpalenia. Samochód zapalił się w środku, a jedna z bocznych szyb była wybita.
Radiowóz ugasiła wezwana natychmiast Straż Pożarna. W samochodzie znaleziono metalową wycieraczkę, która najprawdopodobniej posłużyła do wybicia szyby przed podpaleniem auta.
Pożar doszczętnie strawił wnętrze i wyposażenie radiowozu. Straty oszacowano wstępnie na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Podczas gaszenia pojazdu ucierpiał jeden z policjantów. Ma poparzoną rękę.
Funkcjonariusze zatrzymali 22-letniego mieszkańca Zamościa, który ich zdaniem miał niemały udział w podpaleniu ich radiowozu. Jeśli ich podejrzenia się potwierdzą młody człowiek za uszkodzenie mienia może spędzić w więzieniu nawet 5 lat.
Źródło: Policja Lublin
Źródło zdjęcia głównego: policja Zamość