- Prezydent potraktował szefa MSZ jak przestępcę - tak zrekonstruowaną przez "Dziennik" rozmowę między oboma politykami skomentował Stefan Niesiołowski Z PO. Sprawę wycieku rozmowy do mediów PO uważa za skandal. Podobnie jak PiS: - Powinny się tą sprawą zająć odpowiednie służby - mówi Paweł Kowal z PiS.
Według Niesiołowskiego, Lech Kaczyński nie nadaje się do roli głowy państwa, bo traci kontakt z rzeczywistością. - Potrzebuje kuracji, która doprowadzi jego system
nerwowy do porządku. Pytanie, czy to chwilowa zapaść, nerwica czy trwałe uszkodzenie, które wcześniej czy później skończy na komisji lekarskiej – w takich ostrych słowach wypowiadał się wicemarszałek Sejmu. – Potraktował szefa MSZ jak wezwanego na przesłuchanie przestępcę. Sikorski musi mieć niesamowitą cierpliwość. Ja bym wywrócił stół i wyszedł – dodał.
Niesiołowski ocenił, że wyciek tajnych materiałów jest skandaliczny i kuriozalny. - Chyba w otoczeniu Lecha Kaczyńskiego tak go nienawidzą, tak mają dosyć jego szaleństw, że zrobili mu na złość - ironizował. Dodał, że kolejny raz - z powodu prezydenta - "śmieje się z nas cały świat".
PiS: "Sprawą powinny się zająć odpowiednie służby"
Poseł PiS i były wiceminister spraw zagranicznych w rządzie PiS Paweł Kowal mówi: - Jeżeli doszło rzeczywiście do wycieku fragmentu rozmowy, która odbywała się za zamkniętymi drzwiami, to jest to poważny problem i powinny się tą sprawą zająć odpowiednie służby.
Karol Karski (PiS) zasugerował z kolei w piątkowej rozmowie z dziennikarzami, że to szefowi MSZ Radosławowi Sikorskiemu mogłoby zależeć na wycieku informacji na temat spotkania z prezydentem Lechem Kaczyńskim w sprawie tarczy antyrakietowej. - Jest jeden rozsadnik plotek, osoba która o dżentelmenów otarła się w Oksfordzie, natomiast nim chyba nie jest, ponieważ pan minister Sikorski wielokrotnie upubliczniał rozmowy przeprowadzane z różnymi osobami w cztery oczy - powiedział Karski.
Krzysztof Putra z PiS - pytany przez dziennikarzy w Sejmie o konflikt prezydenta z szefem MSZ - nie chciał komentować sprawy. - Nic nie wiem o niechęci. Mogę tylko powiedzieć, jako Krzysztof Putra, że pan Sikorski zachowuje się w sposób co najmniej dyskusyjny. Głowa państwa to głowa państwa i interesy Rzeczpospolitej to interesy Rzeczpospolitej, a nie kwestie ambicjonalne tego czy innego ministra spraw zagranicznych - stwierdził Putra.
"Media kreują rzeczywistość, a nie opisują"
Także politolog z Uniwersytetu Śląskiego dr Marek Migalski o przeciek oskarża Sikorskiego: - Z dwóch rozmów, które odbyły się w cztery oczy (Sikorski-prezydent, Sikorski-Fotyga) mamy informacje, a z tego by wynikało, że to Radosław Sikorski poinformował nas o tych tajnych rozmowach – stwierdził w TVN24.
Migalski skrytykował też media. Według niego, "Dziennik" umieszczając przy tekście reporterskim trzy teksty komentatorów "przekroczył granicę" i nie opisuje rzeczywistości, tylko ją kreuje. - Redakcja "Dziennika" podjęła próbę destrukcji PO i PiS, i zrobienia miejsca dla nowego środowiska powstającego we Wrocławiu - mówił Migalski. Chodzi o środowisko "Polska XXI", którego liderem jest jeden ze wspomnianych komentatorów "Dziennika" Rafał Matyja.
"Polska sama ujawnia kuluary negocjacji"
Że stało się źle, że rozmowa "wyciekła" mówią także posłowie PO. Wiceszef klubu PO Grzegorz Dolniak stwierdził z kolei, że bardzo źle się stało, że fragmenty rozmowy wyciekły.
- Nie zgadzam się z argumentacją dziennikarzy, którzy zdecydowali o ich ujawnieniu. Polska niepotrzebnie sama ujawnia kuluary negocjacji - powiedział. A to - jego zdaniem - osłabia naszą pozycję. - Jeżeli mamy coś ugrać ze Stanami Zjednoczonymi, to na litość boską, tak nie można robić. Druga strona pokłada się ze śmiechu - nic bardziej nie osłabia naszej pozycji negocjacyjnej, niż odsłanianie podbrzusza - ocenił Dolniak.
"Ten konflikt szkodzi Polsce"
Również wiceszefowa SLD Jolanta Szymanek-Deresz jest oburzona sposobem, w jaki porozumiewają się prezydent i szef MSZ. - Rozmowa, która miała formę przesłuchania nie tylko nie przystoi, ale też budzi obawy co do możliwości znalezienia porozumienia między osobami, które wspólnie odpowiadają za naszą politykę międzynarodową - oceniła Szymanek-Deresz.
Jej zadaniem, konflikt między Lechem Kaczyńskim a Radosławem Sikorskim w dużej mierze dotyczący spraw ambicjonalnych, jest bardzo szkodliwy dla Polski. - Żaden konflikt wewnętrzny nie pomaga krajowi na arenie międzynarodowej. Tym bardziej, jeśli jest to konflikt między najważniejszymi osobami w państwie i dotyczy spraw bezpieczeństwa - podkreśliła.
W ocenie Szymanek-Deresz, konflikt prezydent-szef MSZ pozbawia nasz kraj wiarygodności w oczach sojuszników, a zwłaszcza w negocjacjach z Amerykanami w sprawie tarczy antyrakietowej. - Może to być wykorzystane na naszą niekorzyść, możemy stracić w negocjacjach, które dotyczą najważniejszej sprawy dla naszego kraju, czyli bezpieczeństwa - powiedziała wiceszefowa SLD. I dodała: - Może to również być wykorzystane przez tych, którzy nam nie sprzyjają w relacjach międzynarodowych.
W podobnym tonie, jak wiceszefowa SLD, o konflikcie prezydent-szef MSZ wypowiada się poseł Sojuszu Tadeusz Iwiński. Jego zdaniem, nikt nie będzie traktował Polski poważnie, jeśli na najwyższych szczeblach życia politycznego toczy się tego typu dyskusja.
- Mamy do czynienia z ogromnym brakiem zaufania i podważaniem kompetencji – ocenił Iwiński. - Poza tym ważna jest tu też kwestia bezpieczeństwa wewnętrznego. Nasuwa się tu pytanie, jakie są granice tajemnicy państwowej i czy można mieć pewność, że rozmowa, prowadzona na wysokim szczeblu, nie wycieknie na zewnątrz - dodał.
Kulisy wojny "polsko-polskiej"
Piątkowy "Dziennik" w artykule "Wojna polsko-polska" przedstawił kulisy konfliktu pomiędzy kancelarią Lecha Kaczyńskiego i otoczeniem Donalda Tuska o amerykański system antyrakietowy. Gazeta przytacza - jak twierdzi - fragmenty rozmowy między prezydentem a szefem polskiej dyplomacji z 4 lipca w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, kiedy to rząd Donalda Tuska oświadczył, że nie jest usatysfakcjonowany ofertą USA w negocjacjach w sprawie tarczy antyrakietowej.
Prezydent miał pytać Sikorskiego m.in. czy to on tłumaczył telefoniczną rozmowę Tuska z wiceprezydentem USA Dickiem Cheney'em podejrzewając, że wypaczał jej sens. Z kolei podczas wymiany zdań między szefem MSZ a szefową Kancelarii Prezydenta Anną Fotygą, Sikorski miał powiedzieć: "Można być prezydentem, ale można być też chamem". CZYTAJ WIĘCEJ
Biuro Bezpieczeństwa Narodowego zakomunikowało, że nie będzie komentować tej sprawy "ze względu na poczucie odpowiedzialności za pomyślny przebieg negocjacji dotyczących tarczy antyrakietowej". BBN liczy też "na rozsądek i spokój wszystkich zainteresowanych osób".
Także Ministerstwo Spraw Zagranicznych odmówiło komentarza.
Źródło: PAP, TVN24, IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24