Działacze SLD liczą, że po wyborach nowego przewodniczącego w partii nie będzie podziałów. - SLD to nie walka kogutów - powiedział w "Kropce nad i" Jerzy Wenderlich, a Anita Błochowiak dodała, że w partii będzie "wspólna praca".
Błochowiak, która nie ukrywa swojego poparcia dla przegranego Wojciecha Olejniczaka, uznała, że działacze SLD winni ze sobą współpracować, mimo że wielu z nich oszukało Olejniczaka. Jak mówiła posłanka, deklarowali poparcie dla niego, a podczas wyborów przewodniczącego głosowali na Grzegorza Napieralskiego.
Jerzy Wenderlich nie chciał powiedzieć, na kogo głosował. Uznał bowiem, że wybory przewodniczącego były w sobotę, a teraz trzeba pracować dalej wspólnie. - Byłem kiedyś na Filipinach na walce kogutów, to było niezmiernie ciekawe - mówił metaforycznie Wenderlich, podkreślając, że "SLD to nie walka kogutów".
Nie wyrzucać Olejniczaka
Dlaczego Olejniczak przegrał? - Jeżeli formacja ma niskie notowania, stracić przywództwo w partii jest bardzo łatwo - odpowiedział Wenderlich. - Między nimi nie było chemii - dodała Błochowiak dorzucając, że Olejniczak "był zawsze obarczany winą za wszystko".
Oboje gości "Kropki nad i" zgodzili się, że nie trzeba zmieniać szefa klubu parlamentarnego SLD, którym jest Wojciech Olejniczak. - Co innego praca w partii, co innego w klubie parlamentarnym - powiedziała Błochowiak dodając, że "SLD układa kierunki działań partii, a klub wypełnia je treścią merytoryczną". - Jako parlamentarzyści uważamy, że nie ma potrzeby zmiany - podkreśliła.
Co z konkordatem?
Posłowie SLD nie byli jednak zgodni co do zapowiedzi nowego szefa w kwestii konkordatu - Napieralski chce go zerwać. - Trzeba rozmawiać o konkordacie - mówił Wenderlich podkreślając, że sama zapowiedź rozmowy nie może być traktowana jako błąd.
Innego zdania była Błochowiak: - Oczekuję, że zajmiemy się tym co ważne – planem dla społeczeństwa - mówiła, dodając, że SLD "powinno wspólnie pracować nad programem i nad tym co ważne". Co jest według posłanki ważne? Sprawy społeczne, rozwój, gospodarka.
Jednocześnie Błochowiak podkreśliła, że "oczywiście sprawy obyczajowe zawsze były w naszym programie", ale jednocześnie powiedziała, że "konkordat nie jest najważniejszy".
Czy Nałęcz może krytykować SLD?
Posłowie lewicy poróżnili się też w kwestii oceny prof. Tomasza Nałęcza, który skrytykował wybór Napieralskiego, nazywając go zwycięstwem konserwatywnego nurtu w SLD. - Jaką wyrocznią jest pan Nałęcz? - pytała Błochowiak - Im pan Nałęcz jest dalej od SLD, tym lepiej jest dla nas - dodała.
Wenderlich był bardziej wyrozumiały: - Prof. Nałęcz ma prawo nas oceniać.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24