Polityka rządu PO jest aktem daleko idącej samodegradacji statusu Polski - oświadczył szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Jego zdaniem, wystąpienie szefa MSZ na temat założeń polskiej polityki zagranicznej było kolejną odsłoną spektaklu propagandowego rządu. A rząd kompromituje się w wyjaśnianiu przyczyn katastrofy smoleńskiej. SLD wskazało z kolei, że u Radosława Sikorskiego dało się słyszeć nutki megalomańskie. Polską dyplomację zachwalali jedynie politycy PO i PSL.
PiS nie zostawiło na wystąpieniu szefa MSZ suchej nitki. Błaszczak stwierdził, że znów padały słowa o zielonej wyspie i sformułowania właściwe dla charakterystycznego stylu Sikorskiego: "stylu dorzynania watahy".
Według szefa klubu PiS, rząd - wbrew temu, co mówił szef MSZ - poniósł porażkę ws. umieszczenia w Polsce elementów tarczy antyrakietowej. - Kolejna rzecz - kapitulacja w kwestii zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego i dywersyfikacji źródeł zaopatrzenia w surowce energetyczne - stwierdził Błaszczak.
Jego zdaniem rząd PO zaniechał też działań zapewniających dywersyfikację dostaw z północy i południowego wschodu. - Zrezygnowano z ostrego protestu wobec pomysłu budowy rurociągu Północnego, który - oprócz zagrożeń związanych z pominięciem Polski przy przesyle gazu - poważnie ogranicza dostęp do portu w Szczecinie i Świnoujściu - powiedział szef klubu PiS.
Polityka rządu PO jest aktem daleko idącej samodegradacji statusu Polski. Mariusz Błaszczak
Błaszczak przypomniał, to Sikorski kilka lat temu nazwał rurociąg Północny nowym Paktem Ribbentrop-Mołotow. - Ale jeszcze wtedy nie był pan w mainstreamie, w którym teraz się pan znalazł - zwrócił się do Sikorskiego Błaszczak.
"Mamy do czynienia z prawdziwym totolotkiem"
Szef klubu PiS zarzucił rządowi uległość wobec Unii oraz wobec Niemiec. - Obecny kształt UE sprowadza się do coraz wyraźniejszego ustanowienia hegemonii najsilniejszych państw - stwierdził Błaszczak. I dodał: - Polityka rządu PO jest aktem daleko idącej samodegradacji statusu Polski.
Odnosząc się do Partnerstwa Wschodniego, Błaszczak powiedział, że jest to substytut daleko idących planów, zakładających przystąpienie do UE Ukrainy, Gruzji, a także być może Mołdawii.
Wszystko wskazuje na to, że najważniejsza w tym roku dla naszej polityki zagranicznej będzie prezydencja. Jej powodzenie winno leżeć w interesie wszystkich głównych sił politycznych Tadeusz Iwiński (SLD)
Odnosząc się do priorytetów polskiej prezydencji Błaszczak uznał, że "mamy do czynienia z prawdziwym totolotkiem". Jak argumentował, politycy PO mówią m.in. o ich różnej liczbie, a na stronach internetowych MSZ można zagłosować, jaki priorytet jest najważniejszy. - Szkoda, że nie wie tego sam rząd - ironizował.
Zarzucił też rządowi "kompromitację i bierność" w wyjaśnianiu przyczyn katastrofy smoleńskiej, a wcześniej "karygodne postępowanie, które doprowadziło do podzielenia obchodów mordu katyńskiego i obniżenie statusu polskiej delegacji z prezydentem na czele". - Kto odpowiada za kpiny z Polski i Polaków zawarte w raporcie MAK?" - pytał Błaszczak. Według niego, jest to polityka zdawania się na dobrą wolę silniejszych partnerów.
Inny poseł PiS Zbigniew Girzyński w imieniu swojego klubu złożył w czasie debaty nad wystąpieniem Radosława Sikorskiego wniosek o odrzucenie informacji szefa MSZ.
SLD: Nutki megalomańskie u Sikorskiego
Polska polityka zagraniczna jest prowadzona jest pod jednym sztandarem, pod jedną barwą, pod flagą biało-czerwoną Andrzej Halicki. (PO)
- Wszystko wskazuje na to, że najważniejsza w tym roku dla naszej polityki zagranicznej będzie prezydencja. Jej powodzenie winno leżeć w interesie wszystkich głównych sił politycznych - powiedział Iwiński.
Dlatego - jak mówił - dziwi niechęć rządu, zwłaszcza premiera, do odbycia w Sejmie pełnokrwistej debaty w tej sprawie. - Nie znamy priorytetów prezydencji, które w interesie polskiej racji stanu powinny być wypracowane wraz z opozycją. Taki stały dialog byłby bardzo potrzebny - zaznaczył poseł.
Iwiński zwrócił także uwagę, że polska prezydencja będzie przypadać na czas kampanii wyborczej do parlamentu. - To zbieg okoliczności, ale może istnieć obawa, iż będzie wykorzystana do swoistej autokreacji rządu. Również część opozycji może próbować obecnej ekipie podstawić nogę - powiedział Iwiński.
PO i PSL bez zastrzeżeń
W sejmowej debacie nad informacją szefa MSZ o założeniach polskiej polityki zagranicznej na 2011 r., szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Andrzej Halicki z PO stwierdził, że ostatnie lata to najlepsze lata polskiej polityki zagranicznej od odzyskania niepodległości.
Podkreślał przy tym znaczenie współpracy na forum międzynarodowym trzech ośrodków władzy: prezydenta Bronisława Komorowskiego, rządu i parlamentu.
- Polska polityka zagraniczna jest prowadzona jest pod jednym sztandarem, pod jedną barwą, pod flagą biało-czerwoną – powiedział Halicki.
Polityk PO zaakcentował, że debacie nad polityką zagraniczną prowadzoną przez rząd PO-PSL przysłuchuje się prezydent Bronisław Komorowski, co nie zdarzało się poprzednio, podczas prezydentury Lecha Kaczyńskiego. - Dziś naszej debacie przysłuchuje się prezydent Komorowski i warto podkreślić, że dzisiejsza szansa Polski to także szansa budowania efektów synergii i współpracy, spójnej realizacji polskiej polityki zagranicznej i interesów narodowych przez wszystkie trzy demokratyczne instytucje naszego państwa: przez prezydenta, rząd i parlament - powiedział Halicki.
Jego zdaniem, polska polityka zagraniczna oparta jest nie tylko o realizm, ale także o pryncypialne zasady. - I nie musimy powtarzać, bo to jest znane w świecie, że polska polityka zagraniczna oparta jest o takie zasady jak wolność, demokracja, prawa obywatelskie, sprawiedliwe prawo, solidaryzm - powiedział Halicki.
Według niego, to zasady, które są w naszych genach. - I polityka PO, polityka polskiego państwa, właśnie o te wartości jest oparta, taka jest prawda - oświadczył Halicki.
Jak zaznaczył poseł, Sikorski podkreślił w swoim wystąpieniu, że Polska jest autorem wielu europejskich i nie tylko europejskich rozwiązań, a nie źródłem problemów.
- Rzeczywiście Polska uczestniczy w wielu inicjatywach, stają się one elementem strategii działań międzynarodowych - powiedział poseł.
Zadowolenia z informacji, jaką przedstawił w środę w Sejmie szef MSZ i działań polskiej dyplomacji nie krył też PSL. Poseł Stronnictwa Stanisław Rakoczy - podobnie, jak Halicki - podkreślał, że polityka zagraniczna to sfera, która powinna być prowadzona ponad podziałami politycznymi.
- Uzyskanie konsensusu jest jednym z nieodzownych warunków jej skuteczności. Dlatego też tak ważna jest jej realna i rzetelna ocena - powiedział poseł.
Jego zdaniem priorytety polskiej polityki zagranicznej to otwarcie na wszystkie kierunki geograficzne, ze szczególnym uwzględnieniem otwarcia na Wschód, powiązanie polityki zagranicznej z naszymi interesami gospodarczymi oraz pełne i wszechstronne wykorzystanie polskiej obecności w UE przy jednoczesnym wzroście pozycji Polski w unijnych strukturach.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24