Lekarze z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Rzeszowie porozumieli się z dyrekcją i podpisali krótkoterminowe umowy. Oznacza to, że nie będzie ewakuacji noworodków z oddziału neonatologii.
Lekarze podpisali dziś umowy ze szpitalem na okres dwóch tygodni. Pozostaną oni na oddziale, by opiekować się najmłodszymi pacjentami nawet po 1 września, gdy formalnie zaczną obowiązywać wypowiedzenia, które wcześniej złożyli.
Jednak negocjacje dyrekcji z lekarzami ciągle trwają. Nie wiadomo jeszcze, czy to ich ostateczna decyzja.
Lekarze nie wycofują wypowiedzeń, a dyrektor szpitala cały czas poszukuje nowych specjalistów, którzy będą mogli rozpocząć pracę w szpitalu po 1 września.
Już wczoraj neonatolodzy wyrazili gotowość podpisania krótkoterminowych umów o pracę, które pozwoliłyby im na pozostanie na oddziale po zrealizowaniu się ich wypowiedzeń z pracy i zapewnienie właściwej opieki małym pacjentom, do czasu ich wypisania.
Ordynator oddziału neonatologii Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego, Janusz Witalis, zapewnił w imieniu wszystkich lekarzy, że umowy zostaną podpisane w piątek.
- Podpiszemy je na pewno. Jest zgoda całego zespołu. Tu chodzi o dzieci. Podpisanie tych umów to kwestia jedynie formalno-prawna. Uważam takie postępowanie za honorowe - mówił Witalis. - Mamy jeszcze czas na podpisanie tych umów. Nie będziemy wysuwać żadnych żądań, zgodzimy się na warunki dyrektora, ale podpiszemy te umowy w piątek – dodał. Zapytany o powód, odpowiedział, że wynika to ze „strategii negocjacji”.
Gdy już doszło do porozumienia z dyrekcją, a ewakuacja noworodków została odwołana, neonatolodzy odmówili podpisania umów. Sytuacja w szpitalu stała się patowa. Zaczęto planować przenoszenie noworodków do innych placówek. Rzecznik wojewody podkarpackiego Krzysztof Rokosz zaznaczył, że w związku z tym, że lekarze odmówili opieki nad dziećmi w czasie transportu, zostanie on wykonany przy użyciu „środków zewnętrznych". Dyrektor szpitala ds. medycznych Ludmiła Fudali powiedziała natomiast, że z decyzją o rozpoczęciu transportu dzieci do innych placówek czekają do środy, czyli do dziś. - Ciągle będziemy rozmawiać z lekarzami. Jeszcze dziś i jutro, aby uniknąć przewożenia noworodków – mówiła.
Jednak już w poniedziałek z rzeszowskiego ewakuowano kilkoro najmłodszych pacjentów. Karetka z pierwszym noworodkiem ruszyła z Podkarpacia do placówki w Lublinie. W tym czasie w kolejce czekało jeszcze dziesięcioro małych pacjentów. Do transportu doszło, bo specjaliści z neonatologii nie wycofali złożonych trzy miesiące temu wypowiedzeń. Nie zgodzili się zostać na oddziale, mimo że dyrektor placówki Bernard Waśko w niedzielę zawarł z nimi porozumienie. Miało ono gwarantować im od września płacę zasadniczą w wysokości od 3,6 tys. zł do 4,2 tys. zł. Ponadto dyrektor zapewnił, że jeżeli szpital przekroczy kontrakt o więcej niż 5 proc. to otrzymają dodatki do 1 tys zł.
W rzeszowskich szpitalach do tej pory wypowiedzenia złożyło łącznie ok. 170 lekarzy. Strajkują 3 z 23 tamtejszych placówek. W pozostałych 20, które w maju przystąpiły do akcji, strajk zawieszono lub zakończono, a lekarze doszli do porozumienia ze swoimi dyrekcjami.
Z powodu strajku pracowników służby zdowia sytuacja w wielu polskich szpitalach jest dramatyczna. Pracownicy składają wymówienia. Chorych trzeba przenosić do innych placówek. I choć część lekarzy wycofała wypowiedzenia, to kilku szpitalom nadal grozi likwidacja.
SYTUACJA W SZPITALACH Z DNIA 27 SIERPNIA
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24