Postanowienie prokuratora ws. marszu ONR budzi wątpliwości - mówił we "Wstajesz i wiesz" na antenie TVN24 Stanisław Trociuk, zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich. We wtorek prokuratura umorzyła dochodzenie ws. manifestacji ONR w Białymstoku.
- Będziemy badali tę sprawę - zapowiedział zastępca RPO. Jak dodał, Rzecznik monitorował sprawę marszu ONR od kwietnia.
- Dzisiaj mamy decyzję procesową prokuratury. Pierwszy ogląd wskazuje na to, że to postanowienie może budzić wątpliwości. Oczywiście należy to skonfrontować z materiałem dowodowym, który zgromadził w sprawie prokurator - powiedział. Jak dodał, w jego opinii prokurator mógł zbyt powierzchownie rozważyć kwestię mowy nienawiści, a szczególnie haseł skandowanych w trakcie manifestacji.
Trociuk zaznaczył, że jego zdaniem prokurator nie wyjaśnił jasno, dlaczego nie dał wiary, że hasła mogące być mową nienawiści padały w trakcie marszu. - Ta decyzja procesowa budzi wątpliwości Rzecznika Praw Obywatelskich, będziemy to badali - podkreślił. - Niebawem będzie stanowisko RPO w tej sprawie - dodał.
Jak zaznaczył Trociuk, podmioty, które złożyły do prokuratury zawiadomienie ws. marszu, mogą teraz złożyć zażalenie na decyzję. Zapowiedział też, że RPO zwróci się do prokuratury nadrzędnej lub ministra sprawiedliwości - prokuratora generalnego z prośbą o zmianę decyzji o umorzeniu postępowania. - Dokonamy oceny, kto będzie właściwszym adresatem: czy właściwy prokurator regionalny czy prokurator krajowy w tej sprawie - dodał.
Śledztwo umorzone
We wtorek Prokuratura Okręgowa w Białymstoku poinformowała o umorzeniu dochodzenia ws. zorganizowanych w tym mieście obchodów 82. rocznicy powstania ONR. Uroczystość wywołała kontrowersje. Oprócz nabożeństwa w białostockiej katedrze z kazaniem ks. Jacka Międlara w studenckim klubie "Gwint" prowadzonym przez Fundację na rzecz rozwoju Politechniki Białostockiej, odbył się koncert zespołu Nordica, który - jak podawały media - promował idee faszyzmu i rasizmu. W czasie marszu biuro ds. współpracy międzynarodowej Politechniki Białostockiej ostrzegało zagranicznych studentów programu Erasmus w Białymstoku przed uczestnikami obchodów i zalecało pozostanie w pokojach.
Prokuratura Okręgowa w Białymstoku badała dwa oddzielne zawiadomienia złożone po obchodach przez Stowarzyszenie przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii "Otwarta Rzeczpospolita" i posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus.
Jak wyjaśnił w komunikacie szef białostockiej prokuratury Marek Czeszkiewicz, "oględziny nagrań dokonanych 16 kwietnia 2016 roku w czasie manifestacji ONR w Białymstoku nie potwierdziły, że w jej trakcie padały cytowane w zawiadomieniach okrzyki". Chodzi o hasło: "A na drzewach zamiast liści będą wisieć syjoniści".
Jak informuje prokuratura, "część świadków zeznała, że słyszała o nich z relacji innych osób. Część nie była w stanie określić, czy użyto cytowanego zwrotu czy też hasła: 'A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści'. Dwóch świadków zeznało natomiast, że słyszało hasło z użyciem słowa 'syjoniści', ale nie są w stanie wskazać, kto je skandował".
Tymczasem na nagraniach z marszu wyraźnie słychać, jak uczestnicy marszu wykrzykują wspomniane wyżej hasło. Widać twarz co najmniej kilku z nich.
Materiał magazynu "Polska i świat" z kwietnia 2016 r.:
Autor: mw/tr / Źródło: tvn24