- Rząd wchodzi w drgawki polityczne. To się czuje na każdym kroku - w ten sposób szef PJN Paweł Kowal w "Jeden na Jeden" w TVN24 komentował groźbę przywódcy PSL Janusza Piechocińskiego o możliwości opuszczenia rządu.
Poniedziałkowa "Rzeczpospolita" napisała, że wicepremier i szef PSL Janusz Piechociński grozi odejściem z rządu. - Jeśli moje pomysły nie będą honorowane, to odejdę. Nie zamierzam być malowanym wicepremierem - deklaruje w rozmowie z gazetą Piechociński. To pokłosie zamieszania wokół gazowego memorandum i dymisji ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego, o której Piechociński dowiedział się z mediów.
"Tak nie może być"
- Widać wyraźnie napięcie i widać wyraźnie, że Janusz Piechociński - w różnych momentach - jest jakby trochę obok tego rządu - komentował Paweł Kowal. Zdaniem szefa PJN, w rządzie, pomiędzy koalicjantami, widać "wyraźnie brak koordynacji", czego przykładem jest brak wiedzy Piechocińskiegiego nt. odwołania ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego.
- To tak nie może być, bo to jednak wspólny rząd. Więc, jeżeli Donald Tusk w ten sposób zarządza rządem, że traktuje go jak partyjne części, to zaczyna mnie to niepokoić - powiedział. Kowal nie chciał jednak odpowiedzieć, czy słowa Piechocińskiego to "strachy na lachy czy realna groźba". - Nie chcę wchodzić pomiędzy koalicjantów - odparł. Zauważył jednak, że PSL albo powinno "zaproponować jakieś zmiany" albo zostanie partią, która ma "6-7-8 procent" poparcia. - W PSL narasta potrzeba, żeby zaproponować jakąś zmianę - ocenił.
Piechociński: Donald Tusk coraz bardziej nerwowy
Polityk na pytanie, czy Tusk bardziej liczył się z poprzednim szefem PSL Waldemarem Pawlakiem, odparł: - Był inny czas. Rząd wchodzi w drgawki polityczne. To się czuje na każdym kroku. I dodał: - Myślę, że Donald Tusk staje się premierem coraz bardziej nerwowym, jego reakcje są coraz bardziej oparte o emocje, a nie o polityczny plan.
Autor: nsz/iga/k / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24