- Premier jakiś czasem temu, jeszcze przed wyborami, spotykał się kilkakrotnie z internautami i powiedział, że kwestia ACTA będzie szeroko konsultowana - powiedział minister finansów Jacek Rostowski w "Piaskiem po oczach" w TVN24. Te plany miała poniekąd pokrzyżować kampania wyborcza. Zapowiadane nieformalne konsultacje się nie odbyły. Minister w TVN24 komentował też deklarację podpisania przez Polskę paktu fiskalnego Unii Europejskiej.
Premier Donald Tusk w piątek oświadczył na konferencji prasowej, że podjął decyzję "o zawieszeniu procesu ratyfikacji ACTA". Dodał, że powodem tej decyzji jest konieczność szerokich konsultacji i starannej analizy umowy. Później zdeklarował także, że proces ratyfikacji "na pewno nie zostanie wznowiony do końca 2012 roku". Zapowiedział też, że już w poniedziałek odbędzie się debata ws. ACTA "otwarta dla zainteresowanych".
"To tak wpadło..."
Szersze konsultacje, które - jak przekonywał Rostowski - premier planował jeszcze przed kampanią wyborczą się w końcu nie odbyły. - To (ACTA - red.) tak wpadło między jednym rządem a drugim. Te autentyczne konsultacje z najbardziej zainteresowanymi środowiskami nie miały miejsca - przyznał minister finansów. Teraz, jak zaznaczał, premier poprosił o dokładny opis dyskusji i konsultacji. - Jak się popełnia
Premier jakiś czasem temu, jeszcze przed wyborami spotykał się kilkakrotnie z internautami i powiedział ze kwestia ACTA będzie szeroko konsultowana Minister finansów, Jacek Rostowski
Minister zaznaczał także ważną rolę, jaką pełni zdanie opinii publicznej. - Jeżeli będzie można tę grupę uspokoić, a jeżeli będą potrzebne jakieś zmiany - to zmienić, to nic w tym złego - powiedział. Rostowski podkreślał również, że takie działania to nie jest oznaka słabości szefa rządu. Zaznaczał jednak, że należy wysłuchać i przedyskutować problem z najbardziej zainteresowanymi środowiskami, czyli internautami.
Sukces na 70 procent
Do umiarkowanych sukcesów rządu Rostowski zalicza z kolei deklarację podpisania przez Polskę paktu fiskalnego Unii Europejskiej - sukces minister wycenił na 70 procent.
- Braliśmy bardzo poważnie pod uwagę nie podpisanie paktu. W ostatniej rundzie wynegocjowaliśmy jednak trzy ważne rzeczy - powiedział Rostowski. I wyliczył: to, że na szczytach, na których będzie także Polska, dyskutować o sprawach konkurencyjności, takie spotkania odbędą się po szczytach Rady Europejskiej a także, że agendy szczytów strefy euro będą konsultowane z innymi krajami paktu.
Minister finansów odparł zarzuty, że jeżeli warunki stawiane w całości przez stronę polską nie zostały spełnione, to należało paktu nie podpisywać. - Myśmy jasno mówili, że jeżeli tych warunków nie osiągniemy, to nie podpiszemy. - Nie można czegoś wynegocjować, potem uzyskać to, o co się negocjowało i nie podpisać - podkreślał Rostowski i dodał, że "w takiej sytuacji, pakt wróciłby do poprzedniej wersji i to, czego chcieliśmy uniknąć by się ziściło."
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn 24