- Jako Europa jesteśmy dziesięć razy bogatsi od Rosji, a razem ze Stanami Zjednoczonymi, dwadzieścia razy. Wolałbym, aby Rosja współpracowała z Zachodem, ale jeśli pójdzie na konfrontację, to znowu przegra - powiedział w wywiadzie dla "Dziennika" minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Zdaniem szefa polskiej dyplomacji, "tworzenie bytów państwowych takich jak Osetia Południowa - wielkości dużego powiatu z 70 tys. ludzi" jest niecelowe. A ponadto, Federacja Rosyjska wolałaby unikać tworzenia precedensów, w których republiki autonomicznego byłego ZSRR uzyskują niepodległość - ironizuje Sikorski.
Minister poinformował też, że w poniedziałek w Brukseli przywódcy Unii Europejskiej spotkają się na wniosek Donalda Tuska, aby szukać szans porozumienia pomiędzy Unią i Rosją. Mają jednocześnie bronić sześciopunktowego planu prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego, który zakładał zachowanie integralności terytorialnej Gruzji, ale "zdaje się, że (w negocjacjach z Rosją - red.) nie było to jasno określone". Zdaniem Sikorskiego, będzie to ważny test zdolności Unii Europejskiej do prowadzenia wiarygodnej polityki zewnętrznej.
Warto rozmawiać
Zapytany, czy wobec drastycznych kroków, jakie podjął Kreml, Polska nie powinna wystąpić o ukaranie Rosji, o nałożenie wobec niej sankcji, szef MSZ powiedział: "Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Śledzimy ją i na bieżąco ustalamy nasze opcje i propozycje. Ale myślę, że Unia i szerzej - cały Zachód, znajdzie instrumenty współpracy z Rosją na bardziej realistycznych zasadach, jak również sposoby wyrażenia naszego niezadowolenia.
W sprawie samej możliwości negocjacji z Rosjanami, Sikorski stwierdził: "Nadal możliwa jest dyplomacja między Polską a Rosją. W Rosji właśnie byli przywódcy Francji, Niemiec, Stanów Zjednoczonych, Turcji, Ukrainy. Polska nie powinna być jedynym krajem, który ze swoim sąsiadem nie rozmawia."
Źródło: TVN24, PAP