Warszawska prokuratura chce, by rosyjscy śledczy uzupełnili wniosek o ekstradycję z Polski Ahmeda Zakajewa. Czeczen jest ścigany przez Rosję międzynarodowym listem gończym pod zarzutami m.in. terroryzmu.
- Pod koniec września wystąpiliśmy do Prokuratury Generalnej, aby ta zwróciła się do prokuratury Federacji Rosji o uzupełnienie wniosku ekstradycyjnego przez przesłanie dokumentu, z którego bezspornie wynikałoby, czy zarzuty z postanowienia rosyjskiego o tymczasowym aresztowaniu są tożsame z zarzutami z wniosku o ekstradycję - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Monika Lewandowska.
We wtorek Prokuratura Generalna ma podać, czy jest już odpowiedź Rosji w tej sprawie.
9 zarzutów Zakajewa
We wniosku o ekstradycję Zakajewa rosyjska prokuratura stawia mu dziewięć zarzutów, m.in.: zabójstw, próby oderwania części terytorium i działalności w zbrojnym gangu. Polski obrońca Zakajewa mec. Radosław Baszuk poinformował, że te same zarzuty były zawarte już we wniosku Rosji o zatrzymanie i aresztowanie go w Polsce oraz że te same zarzuty odrzuciły w 2002 r. sądy w Kopenhadze i Londynie.
26 października Sąd Apelacyjny w Warszawie zbada zażalenie warszawskiej prokuratury na odmowę sądu I instancji aresztowania byłego szefa emigracyjnego rządu Czeczenii. SA może podtrzymać odmowę aresztu albo - jak chce prokuratura - postanowić o aresztowaniu Zakajewa lub też zastosować inny środek zapobiegawczy (np. zakaz opuszczania Polski). Decyzja SA będzie prawomocna.
Zatrzymany w Polsce
Zakajew - ścigany przez Rosję międzynarodowym listem gończym pod zarzutem terroryzmu - został zatrzymany 17 września przez policję w Warszawie. Po jego przesłuchaniu Prokuratura Okręgowa w Warszawie wystąpiła do sądu o aresztowanie go na 40 dni (na czas procedury ekstradycyjnej), co uzasadniła wagą rosyjskich zarzutów. Jeszcze tego samego dnia Sąd Okręgowy w Warszawie odmówił aresztu, powołując się m.in. na fakt, że Zakajew dostał azyl w Wlk. Brytanii. Niedawno prokuratura odwołała się od decyzji sądu, bo - jej zdaniem - status uchodźcy nie chroni przed ewentualną ekstradycją.
Po zwolnieniu Zakajew wyjechał do Wlk. Brytanii, bo - jak tłumaczył - kończyła mu się ważność polskiej wizy. Jego adwokat złożył pismo w prokuraturze, że stawi się on na każde wezwanie.
Postępowanie ekstradycyjne może trwać miesiącami. W jego ramach polski sąd nie orzeka o winie lub niewinności Zakajewa, ale o tym, czy jego ekstradycja jest dopuszczalna, czy nie. Jeśli sąd prawomocnie nie zgodzi się na ekstradycję, ta decyzja będzie ostateczna; jeśli zaś się zgodzi, ostateczną decyzję podejmie minister sprawiedliwości.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24