Odmawiając lustracji Bronisław Geremek postawił się ponad prawo. Nie spodziewałem się po nim nieposłuszeństwa obywatelskiego - powiedział Zbigniew Romaszewski z PiS w "Magazynie 24 Godziny". - To jego prywatna decyzja, nie polityczna. Zakwestionował złe prawo - bronił eurodeputowanego Jan Lityński z LiD.
Dyskusję wywołała decyzja Bronisława Geremka, którą w poniedziałek ujawnił portal tvn24.pl. Napisaliśmy, że eurodeputowany odmówił ponownego złożenia wniosku lustracyjnego. - To moja prywatna sprawa a sprawach prywatnych rozmawiam tylko ze swoim lekarzem i kobietami - powiedział portalowi tvn24.pl polityk Partii Demokratycznej.
W wypowiedzi dla TVN24 dodał: - Złożyłem list do PKW, wyjaśniający moje działania. Żałuję, że złe prawo zostało uchwalone.
Zbigniew Romaszewski powiedział, że ta decyzja Geremka go zdziwiła. - Z dużym zaskoczeniem przyjąłem oświadczenie Geremka, nie spodziewałem się, że tak spokojny człowiek, jak profesor dopuści się nieposłuszeństwa obywatelskiego. Trudno mi przypuszczać, że przypomniał sobie, że coś podpisał w przeszłości, bo to absurd, ale nie można domagać się abolicji dla ludzi, którzy chcieli zniszczyć naród polski - zauważył senator PiS.
Sprawy osobiste osoby publicznej
Kolegę rozumie za to Jan Lityński z LiD. - On wielokrotnie wypełniał wnioski lustracyjne. Przeszłość się nie zmienia. Ja szanuje decyzje Bronislawa Geremka i jego uzasadnienie. To nie jest decyzja polityczna, ale osobista. Uważa, że to złe prawo - powiedział polityk lewicy.
- Są momenty, kiedy człowiek musi we własnym sumieniu powiedzieć: to jest pora na moje obywatelskie nieposłuszeństwo. Profesor Geremek obserwuje działalność historyków IPN i widocznie burzy się w nim dusza historyka - uważa Lityński.
Nie zgodził się z nim Romaszewski. - Co to znaczy prywatne? On jest osobą publiczną - zauważył.
"Musi ponieść konsekwencje"
Natomiast Zbigniew Romaszewski jest przeciwnym takiemu uzasadnieniu. - Było sporo złych praw w przeszłości, gdyby społeczeństwo się do nich nie stosowało, to państwo by się rozpadło - powiedział senator.
Lityński uważa, że ewentualne konsekwencje Geremek powinien ponieść w następnych wyborach. - Zostanie zweryfikowany przez wyborców, będą mieć prawo do oceny pozytywnej lub negatywnej - stwierdził.
"Odbywa się rehabilitacja służb PRL"
Według Zbigniewa Romaszewskiego, wystąpienie Geremka wpisuje się w obecny w polityce nurt oczyszczania tajnych służb poprzedniego ustroju. - To jest kwestia rehabilitacji służb i to się dzieje teraz - zauważył. - To nieprawda. Geremek głosował zarówno za lustracją, jak i IPN - odpowiedział Lityński.
- Mamy do czynienia z procesem, który świadczy o dużym wpływie dawnych służb na życie polityczne w Polsce. I to, że Macierewicz śmiał podnieść rękę na WSI ma znaczenie do teraz - upierał się Romaszewski.
Jednak goście zgodzili się, że tą decyzją Geremek swego autorytetu nie naruszył. - Nie przekreśla swych zasług, ale trudno teraz o jasny obraz jego osoby. Zakwestionował podstawy prawa państwa i to w sprawie prywatnej? - pytał Romaszewski.
- Wszystkich motywów nie rozumiemy, ja nie uważam, żeby na tym ucierpiała jego pozycja - stwierdził Lityński.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24