Czy w rządzie PO-PSL jest miejsce dla Jana Rokity? Dziś nie ma takiego tematu – stwierdził w "Kropce nad I" Grzegorz Schetyna. Sekretarz generalny PO zapowiedział likwidację stanowiska koordynatora ds. służb specjalnych i nie wykluczył powołania jednej wielkiej komisji śledczej.
Pytany o skład rządu, sekretarz generalny PO był bardzo powściągliwy. – Biorę pod uwagę także siebie w rządzie, jeśli będzie taka propozycja premiera Tuska. Na razie jest dobra rozmowa koalicyjna z Pawlakiem – mówił. Pytany o to, czy będzie szefem klubu, czy stanie na czele MSWiA, uciął. – Dziś wiadomo tylko tyle, że Tusk będzie premierem.
Według Schetyny Rokity w nowym rządzie nie będzie. – Dziś tematu Rokity nie ma. On sam podjął taką decyzję, wycofując się z kampanii wyborczej – uważa polityk.
"Premier jest sfrustrowany wynikiem wyborów" Pytany, czy Donald Tusk w obawie przed zapowiadanymi przez premiera procesami przeprosi prezydenta, Schetyna zaprzeczył. – Premier jest jeszcze bardziej agresywny. Najwyraźniej źle zniósł zły wynik PiS. Taki klimat i język nie jest potrzebny. My nie atakowaliśmy prezydenta, to był pojedynek między PiS a PO. Wprowadzanie prezydenta w następną wojnę przez brata jest niepotrzebne – uważa poseł.
CBA pod kontrolę parlamentu - Mówiliśmy i dale uważamy, że CBA jest niezbędne, ale musimy wyjaśnić jego akcje. Będziemy prowadzić audyt, powołamy do tego celu specjalną komisję – zapowiada Schetyna. Jednak polityk nie był pewien, kto taki audyt miałby przeprowadzić: pełnomocnicy premiera czy może koordynator ds. służb specjalnych – którą to funkcję, jak sam przyznał, Platforma zamierza natychmiast zlikwidować.
- Powołać komisję, znaleźć specjalistów, porozmawiać z Kamińskim – bo nie można go odwołać bez zmiany ustawy, chyba że niegodnie reprezentuje instytucję - zapowiada Schetyna. Według polityka bez zmiany ustawy się jednak nie obędzie, bo PO chce przekazać kontrolę nad Biurem z rąk premiera do parlamentu.
Powrót do Komisji Prawdy i Sprawiedliwości?
Niewykluczone, że powstanie jedna Komisja Prawdy i Sprawiedliwości. Szukamy właśnie formuły prawnej. To nasze wyborcze zobowiązanie. sch
To powrót do oczka w głowie PiSu z początku poprzedniej kadencji. Komisja Prawdy i Sprawiedliwości, miała się zajmować po kolei wybranymi aferami z ostatniego 17-lecia. Wyposażona byłaby w nadzwyczajne uprawnienia, dostęp do tajnych materiałów i mogłaby stosować sankcje wobec świadków. Miało w niej zasiadać 15 osób, z których połowa nie byłaby posłami.
Jednak, co ostatecznie przekonało PiS do rezygnacji z pomysłu, zarówno konstytucja, jak i ustawa o komisji śledczej wyraźnie mówią, że taka komisja może być powołana tylko do zbadania jednej określonej sprawy.
Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24