Policjanci ze Szczecina zatrzymali pijanych rodziców niespełna miesięcznego chłopca. W trakcie interwencji okazało się, że w mieszkaniu z nieszczelnego, nielegalnego podłączenia do instalacji ulatnia się gaz. Rodzicom grozi do 5 lat więzienia. O losach dziecka zadecyduje sąd rodzinny.
W piątkową noc szczecińska policja została powiadomiona o libacji alkoholowej w mieszkaniu przy ul. Wyzwolenia. Gdy policjanci przybyli pod wskazany adres, nikt nie otwierał drzwi. Z mieszkania dochodził płacz dziecka i ujadanie psa.
Mundurowi słyszeli, jak ktoś chodzi po mieszkaniu. Kilkukrotne wezwania policjantów do odblokowania drzwi dały skutek. Otworzyła je 31-letnia Agnieszka N., na rękach trzymała niemowlę. Czuć było od niej alkohol.
Nieszczelna instalacja
W mieszkaniu porozrzucane były butelki po alkoholu. Policjanci po wejściu wyczuli także woń ulatniającego się gazu. Co gorsza, w kuchni były odkręcone kurki kuchni gazowej i palił się ogień. W jednym z pokoi spał ojciec dziecka 37-letni Artur R.
Badanie alkomatem wykazało ponad 2 promile alkoholu w organizmie matki dziecka, natomiast u mężczyzny stwierdzono niespełna 2 promile. W związku z nielegalnym poborem prądu i gazu na miejsce przybyły odpowiednie służby. Pracownicy gazowni stwierdzili nieszczelność w prowizorycznym podłączeniu.
Nietrzeźwych rodziców przewieziono do Miejskiej Izby Wytrzeźwień. Niespełna miesięczny chłopczyk trafił pod opiekę pogotowia opiekuńczego. Rodzice po wytrzeźwieniu usłyszeli zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo. Grozi im do 5 lat więzienia.
Źródło: legia.com,zaglebie-lubin.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu