- Przyznaję, że wyraz całego spotu jest bardzo ostry - mówi minister zdrowia Zbigniew Religa. Minister podpisuje się jednak pod tym, co powiedział. - Jestem przeciwny prywatyzacji, ale nie przekształcaniu szpitali w spółki prawa handlowego - zaznacza.
Chodzi o spot PiS, w którym partia Jarosława Kaczyńskiego, zarzuca Platformie chęć sprywatyzowania szpitali.
- Pomysł powstania spółek prawa handlowego wyszedł od SLD - mówi Zbigniew Religa. - Wtedy PO i PiS były przeciwne, a jedynym politykiem z opozycji do SLD, który zagłosował za tą ustawą, byłem ja - dodaje minister. Zaznacza jednak, że przekształcenie szpitala w spółkę prawa handlowego nie oznacza tego samego, co prywatyzacja. - Przekształcenie szpitali w spółki prawa handlowego oznacza komercjalizację - mówi profesor Religa. - Prywatyzacja to oddanie placówki w prywatne ręce, w przypadku komercjalizacji szpital pozostaje własnością publiczną, ale sposób kierowania taką placówką staje się taki, jak w spółkach prawa handlowego - dodaje minister zdrowia.
- Dlaczego więc wziął udział w spocie PiS, według którego dojście do władzy PO oznacza prywatyzację szpitali, co pociągnie za sobą drastyczne skutki dla pacjentów? - pytała Justyna Pochanke na antenie TVN24 dodając, że PO w swoim programie mówiło przecież o przekształcaniu szpitali w spółki prawa handlowego, nie o prywatyzacji.
- Jeśli PO dojdzie do władzy, może stać się tak, że sprywatyzuje wszystko. To jednak dotyczy przyszłości, a nie teraźniejszości - odpowiedział profesor Religa. Przyznał też, że spotkał się z takim zachowaniem szpitali prywatnych w Stanach Zjednoczonych, jakie pokazane było w spocie PO. - Ludzie w Polsce jednak wiedzą, że tak się nie stanie - twierdzi minister.
- Dlaczego więc straszy się pacjentów tym, że będą umierać bez karty kredytowej? - ingadowała Justyna Pochanke. - Podpisuję się pod spotem PiSu i firmuję go. Zaznaczam jednak, że nie znałem całego scenariusza spotu. Jest on bardzo ostry, gdybym ja go formował, wyglądałby inaczej. Poza tym mówimy o tym, co może się zdarzyć w przyszłości - odparł minister Religa.
Minister podkreślił raz jeszcze, że słowo prywatyzacja używane jest w potocznym rozumieniu. On przez prywatyzację uważa właśnie przekazywanie szpitali w ręce prywatne, a nie przekształcanie w spółki prawa handlowego.
- Prócz tego, byłbym idiotą, gdybym powiedział, że prywatyzacja to wyłącznie nieszczęście - dodał Religa - Musi być segment publiczny, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by obok niego rozwijał się sektor prywatny - powiedział. Dodał, że sam pragnie, by publiczna służba zdrowia była silna, a jakość leczenia - jak najwyższa.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24