- Polska się rozwija. Recesja, która jest lękiem i w USA, i w Europie, to - odpukać - na razie nie nasz problem – zapewniał Jan Krzysztof Bielecki w TVN24. Przewodniczący Rady Gospodarczej przy premierze przekonywał, że rząd powinien unikać nerwowych ruchów w gospodarce.
- Nasz problem to nie recesja, tylko to, czy będziemy mieli 4 procent wzrostu, czy trochę mniej. Ile, nie wiem, bo nie jesteśmy odizolowani od świata. Ale jestem przekonany, że w przyszłym roku Polska będzie się rozwijać – przekonywał Bielecki.
"Wyciąganie cepa i walenie w banki"
Były premier zaznaczył jednocześnie, że kryzys nas też dotyka, dlatego "najważniejsze to mieć zaufanie do rządu, do polskiej gospodarki i do Polaków". - Tam, gdzie mogliśmy, przygotowywaliśmy się do kryzysu i nie trzeba robić teraz żadnych nerwowych ruchów. Najgorsze byłoby w tej chwili zdemolowanie nastrojów społecznych – ocenił.
Tam, gdzie mogliśmy, przygotowywaliśmy się do kryzysu i nie trzeba robić teraz żadnych nerwowych ruchów. Najgorsze byłoby w tej chwili zdemolowanie nastrojów społecznych. Jan Krzysztof Bielecki
Za taki "nerwowy ruch" Bielecki uznał propozycję PiS odnośnie opodatkowania banków. - Wyciąganie cepa i walenie w banki wydaje się zupełnie nieodpowiedzialne. Jeśli prezes PiS dokonał przełomowego obniżenia podatków z 40 procent na 32 i się tym chwalił, a dziś mówi w drugą stronę, to jest to brak elementarnej spójności – ocenił.
"Wydajemy trochę mniej niż zakładaliśmy"
Pytany o kwestię deficytu, który w tym roku będzie ok. 10 mld zł niższy, niż planowano w ustawie budżetowej, wyjaśnił "trzymaniem dyscypliny budżetowej".
- Wydajemy trochę mniej niż zakładaliśmy, prawdopodobnie tempo wydatkowania w resortach jest niższe i stąd deficyt budżetowy będzie niższy. Błąd jest wtedy, gdy źle się oblicza prognozę przychodów. Błąd rzędu 3-4 miliardów oznacza, że jesteśmy w stanie w miarę precyzyjnie obliczać budżet – stwierdził.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24